Pielęgniarki ze Wschodu potrzebne, ale po szkoleniu

Choć gwałtownie brakuje pielęgniarek, szczególnie mówiących po ukraińsku, uciekinierki ze Wschodu nie zażegnają kryzysu kadrowego.

Aktualizacja: 21.03.2022 09:57 Publikacja: 20.03.2022 20:11

Pielęgniarki ze Wschodu potrzebne, ale po szkoleniu

Foto: Adobe Stock

Nawet po kilkadziesiąt pielęgniarek z objętej wojną Ukrainy gotowi są zatrudnić szefowie mazowieckich szpitali. Taka deklaracja padła na ostatnim posiedzeniu komisji zdrowia Sejmiku Województwa Mazowieckiego. – Prezes Związku Pracodawców Szpitali Samorządu Województwa Mazowieckiego Jarosław Rosłon stwierdził, że niedobory personelu pielęgniarskiego są tak duże, że możliwość zatrudniania pielęgniarek z Ukrainy, choćby na innych stanowiskach, może uratować sytuację kadrową placówek – mówi przewodniczący komisji Krzysztof Strzałkowski.

Jak tłumaczy Juliusz Krzyżanowski, adwokat z Baker McKenzie, przepisy ustawy z 12 marca 2022 r. o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojny przewidują, że – począwszy od 24 lutego br. – przez 18 miesięcy obywatelowi Ukrainy będącemu pielęgniarką lub położną, który uzyskał kwalifikacje poza terytorium UE, będzie można przyznać warunkowe prawo wykonywania zawodu.

Czytaj więcej

Polskie szpitale chciałby łatwiej zatrudniać medyków z Ukrainy

Wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NRPiP) Sebastian Irzykowski przyznaje, że już dziś 80 tys. ze wszystkich 240 tys. pielęgniarek w Polsce osiągnęło wiek emerytalny i braki kadrowe będą się pogłębiać. Nie przypuszcza jednak, by z możliwości zapisanej w specustawie skorzystało wiele osób, choćby dlatego, że ukraińskie pielęgniarki w większości zostały w kraju jako osoby zmobilizowane. Przypomina, że ułatwiony dostęp do zawodu gwarantują osobom z dyplomem spoza UE przepisy z 2020 r., ale przez ostatnie dwa lata z tej furtki skorzystało zaledwie 340 osób. – Nie spodziewamy się więc fali personelu z Ukrainy – zaznacza.

Jednak część szefów szpitali i wielu członków samorządów medyków ma wątpliwości, czy osoby bez znajomości języka mogą bezpiecznie udzielać świadczeń zdrowotych polskim pacjentom. – Entuzjazm dyrektorów skończy się z pierwszym błędem medycznym, do którego dojdzie przez brak znajomości języka czy polskich procedur medycznych – ostrzega wieloletni szef szpitala, wolący zachować anonimowość.

Gilbert Kolbe, pielęgniarz z Instytutu Ochrony Zdrowia przy Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej, zastrzega, że bez intensywego, wielotygodniowego kursu polskiego i przeszkolenia z procedur zatrudnianie pielęgniarek z Ukrainy na równorzędnych stanowiskach jest niebezpieczne. Tak jak Sebastian Irzykowski uważa jednak, że już dziś mogą pomóc przy opiece nad pacjentami z Ukrainy, np. jako pomoce pielęgniarskie.

Właśnie jako pomoce chcieliby na początku zatrudnić pielęgniarki z Ukrainy szefowie mazowieckich szpitalu.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara