Minister zdrowia przyznał, że w Polsce, podobnie jak w wielu krajach, może dość do takiej sytuacji, w której wybór będzie dramatyczny: albo w placówce ochrony zdrowia będzie pracował lekarz zmęczony, albo nie będzie pracował żaden. Był to komentarz do śmierci lekarki z Białogardu, która zmarła w czwartej dobie dyżuru.
Radziwiłł zauważył, że lekarza nie da się "wyprodukować" w trzy miesiące, kształcenie medyków wymaga czasu. Zapewnił, że jego resort podejmuje działania, które mają temu zaradzić, a jako przykład podał przyjęcie na nadchodzący rok akademicki 600 studentów więcej w niż w poprzednich latach.
- Oczywiście z dnia na dzień nie przybędzie od tego lekarzy, ale to jest pokazanie, że planujemy nie tylko pod publikę już i teraz, tylko to jest plan na wiele lat - wyjaśnił Radziwiłł.
Więcej na TVN24.