Groźba nowej epidemii

W Polsce doszło do kilkudziesięciu zakażeń wyjątkowo zjadliwym szczepem bakterii, który dotarł do nas z USA

Publikacja: 30.06.2008 01:54

Jersinioza to zakaźna choroba układu pokarmowego, a jej objawy u dzieci to ostra biegunka. U starszych dzieci i dorosłych często przypomina zapalenie wyrostka robaczkowego. Czasem – dopiero podczas operacji – lekarz orientuje się, że powód dolegliwości pacjenta jest inny, niż przypuszczał.

Bakteria, która wywołuje chorobę, najczęściej przedostaje się do organizmu człowieka z surowego mięsa. Znana jest w Polsce od dawna, ale kilka lat temu dotarł do nas wyjątkowo niebezpieczny szczep: choroba przez niego wywołana ma cięższy przebieg, może dojść nawet do sepsy. – Od roku 2004 do 2006 mieliśmy po dwa przypadki choroby wywołanej przez ten szczep. W 2007 roku już kilkanaście, a w tym kilkadziesiąt. Być może stoimy na progu groźnej epidemii – mówi dr Jolanta Szych, która w Państwowym Zakładzie Higieny bada bakteryjne zakażenia przewodu pokarmowego.

Jaka jest prawdziwa liczba bakteryjnych zakażeń przewodu pokarmowego, nikt nie wie. Epidemiolodzy ostrzegają, że badań wykrywających tę bakterię robi się w Polsce zbyt mało. W dużej stacji sanepidu, w dawnym mieście wojewódzkim, wykonuje się ich zaledwie 20 miesięcznie. – To znacznie mniej, niżbyśmy oczekiwali – przyznaje Karolina Gałecka z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Lekarze nie kierują na nie pacjentów, bo koszt badania muszą pokrywać z pieniędzy, które daje im NFZ. Jeśli pacjent przyjdzie bez skierowania, płaci sam. Koszt: od kilkudziesięciu do ponad 100 złotych. – Tylko w niewielu miejscach w Polsce bada się obecność wszystkich bakterii chorobotwórczych, z reguły sprawdzana jest obecność bakterii wywołujących salmonelozę i czerwonkę – mówi Szych.

Jersinioza to niejedyna choroba odzwierzęca i nie tylko przed nią ostrzegają bakteriolodzy. – To dobra okazja, by przypomnieć, że każde surowe mięso trzeba traktować jak niebezpieczny, zakaźny materiał. Surowego mięsa nie powinniśmy w ogóle jeść, bo ilość bakterii wielkości główki od szpilki może wywołać groźną chorobę – dodaje Szych.

Bakterie wywołujące jersiniozę najczęściej występują w wieprzowinie. Kobiety w ciąży w ogóle nie powinny jeść surowych i wędzonych ryb ani serów pleśniowych – mogą być skażone wyjątkowo dla nich niebezpieczną Listerią. W wołowinie bardzo niebezpieczne, szczególnie dla małych dzieci, są werotoksyczne pałeczki Escherichia coli. W krajach, w których chętnie jada się krwiste befsztyki, wywołują kilka tysięcy zakażeń rocznie. W Polsce kilka przypadków w roku.

Campylobacter, bakteria, którą skażony bywa drób, w Unii Europejskiej jest nawet bardziej powszechna niż Salmonella. W Polsce wykrywa się kilkaset przypadków rocznie: badania robi się tylko w kilku miastach. Salmonella może występować we wszystkich rodzajach surowego mięsa i w jajkach. Rocznie mamy kilkanaście tysięcy przypadków tej choroby. – Jest tak rozpowszechniona, że znajdujemy ją nawet w pieczywie, chipsach czy makaronie. Jesteśmy w czołówce krajów europejskich, jeśli chodzi o zachorowania na tę chorobę. To jedyna bakteria odpowiedzialna za zakażenia przewodu pokarmowego, której obecność rzeczywiście kontrolujemy – mówi dr Szych.

Bakteryjne zakażenie przewodu pokarmowego występuje po kilkunastu godzinach albo nawet po kilku dniach od przedostania się do organizmu bakterii. Objawy: biegunka, gorączka, silne bóle brzucha. Dorosły, odporny organizm na ogół zwalcza je sam, wystarcza podawanie dostatecznej ilości płynów i lekkostrawna dieta. Tylko czasem lekarz musi podać antybiotyk. U około 10 procent chorych takie zakażenie może mieć groźne następstwa.

- nie jeść surowego, półsurowego lub niedogotowanego mięsa

- używać oddzielnych desek i noży do mięsa, także w domu

- pilnować, by surowe mięso nie miało żadnego kontaktu z już przygotowanym pożywieniem

- nie dokładać surowych kotletów na patelnię, na której są już usmażone

- nie pić nieprzegotowanej wody nawet ze źródła

- po pogłaskaniu zwierzęcia, nawet żółwia, psa czy kota, trzeba umyć ręce, nim zacznie się jeść

Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"