Dyrektorzy szpitali wciąż nie wiedzą, czy i na jakie usługi zostaną rozpisane konkursy NFZ. W nadziei, że je wygrają, utrzymują więc obecny stan zatrudnienia, ryzykując, że jeśli będą musieli zamknąć szpital lub oddział, przez dwa miesiące będą płacić pracownikom z własnych rezerw, zazwyczaj znikomych. Gdyby bowiem wypowiedzenie wręczyli dziś, trzymiesięczny okres – a takie najczęściej obowiązują etatowych pracowników szpitali – zacząłby biec od września. A to oznacza, że będą musieli zapłacić odprawy zwalnianym pracownikom także za październik i listopad. A dotychczasowe umowy z Funduszem obowiązują tylko do września.