Na nosie gogle osłabiające wzrok, na dłoniach grube rękawiczki, w których trudno trafić palcem we właściwy przycisk. Na grzbiecie – specjalny skafander usztywniający stawy i utrudniający ruchy. A do tego kilka zbędnych kilogramów wiszących na brzuchu. W ten sposób japońscy inżynierowie dodają sobie od kilkunastu do nawet 30 lat. Dzięki temu wiedzą, jak zaprojektować urządzenia techniczne, aby mogli się nimi bez trudu posługiwać ludzie starsi.
Z takiego „garnituru” korzystają projektanci samochodów (m. in. u Nissana i Forda) oraz architekci planujący wnętrza i wyposażenie szpitali.
Ponad 40 proc. kupujących samochody marki Nissan w Japonii i w USA to osoby mające ponad 50 lat – wynika z danych firmy. I chociaż marketingowcy najchętniej sprzedawaliby auta tylko młodym i dynamicznym, potrzeby starszych klientów stają się coraz istotniejsze. Tym bardziej że w Japonii za pół wieku ok. 40 proc. populacji stanowić będą osoby powyżej 65. roku życia. Tymczasem, jak przyznaje Nissan, większość inżynierów to ludzie młodzi, którzy nie zawsze rozumieją ograniczenia pojawiające się wraz z wiekiem.
Ułatwić to ma specjalny skafander dający złudzenie pogorszenia wzroku, zmysłu dotyku, dodatkowych pięciu kilogramów i usztywnionych stawów. – Wszystko wydaje się proste, gdy jest się młodym, ale my chcemy zobaczyć, jakie zmiany wymusi w projekcie przystosowanie do niedoskonałości ciała – tłumaczy Etsuhiro Watanabe z Nissana. – To m.in. kłopoty z chodzeniem, bóle pleców czy trudności z podnoszeniem rąk.
– Prowadzenie samochodu stało się bardzo trudne – przyznaje Naoki Yamamoto, który testował auta japońskiej marki ubrany w postarzający skafander. – Traci się swobodę, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Pojawiają się kłopoty z kręceniem kierownicą, włączeniem kierunkowskazów.