To już drugi eksperymentalny satelita systemu Galileo. Osiągnął właściwą wysokość wystrzelony w kosmos na pokładzie rosyjskiej rakiety Sojuz w nocy z soboty na niedzielę.
500-kilogramowy satelita rozłożył pomyślnie panele baterii słonecznych, na orbicie przejmie testy dokonywane przez pierwszego z serii eksperymentalnego Giove-A. Podobnie jak u poprzednika głównym elementem satelity jest superprecyzyjny zegar atomowy. Dostarczy odbiornikom na Ziemi dokładny sygnał czasu. Precyzja tego pomiaru jest kluczowym czynnikiem w precyzyjnym określaniu położenia na powierzchni Ziemi. Określanie pozycji odbywa się na podstawie czasu, jakiego potrzebują fale radiowe na dotarcie od satelity do odbiornika na Ziemi.
Zegar Giove-B w ciągu doby może przyśpieszyć lub zwolnić o mniej niż jedną nanosekundę (jedną miliardową część sekundy). Według Didiera Faivre, szefa departamentu nawigacji Europejskiej Agencji Kosmicznej, jest to najdokładniejsze tego typu urządzenie umieszczone kiedykolwiek w kosmosie. Chronometr ten jest bardziej precyzyjny niż w poprzednim z serii satelicie Giove-A.
W ślad za eksperymentalnymi urządzeniami Galileo, w 2010 r. wyruszą na orbitę pierwsze w pełni operacyjne z konstelacji 30 satelitów systemu. Będą umieszczone na trzech orbitach w odległości niecałych 24 tys. km od Ziemi. Do działania systemu wystarczy 27 satelitów. Trzy pozostaną w rezerwie, aby w razie awarii któregoś urządzenia przejęły jego funkcje.
System Galileo ma zapewnić dokładność nawet do pół metra, podczas gdy użytkownicy działającego obecnie amerykańskiego GPS muszą się zadowolić dokładnością do 10 metrów. Na szczęście Galileo będzie kompatybilny z systemem GPS, co poprawi precyzję lokalizacji, zwłaszcza w trudnych warunkach.