„Elithis" to biurowiec o wysokości 33,5 m. Powierzchnia wszystkich jego pomieszczeń sięga 5000 metrów kwadratowych. Na dach zainstalowane są baterie słoneczne o łącznej powierzchni 580 m. kw. Poza nimi, na dachu znajdują się również ujęcia wody deszczowej, używanej do spłukiwania sanitariatów. Specjalne szyby zabezpieczają przez promieniowaniem słonecznym, pochłania ono 80 proc. promieniowania gdy słońce jest latem w zenicie. Z kolei zimą skład szkła umożliwia przepuszczanie do wnętrza 80 proc. promieniowania.

Odzyskiwane będzie ciepło emitowane przez komputery i lodówki zainstalowane w barach i restauracjach. Poza tym, ogrzewanie (kaloryfery) zapewniają specjalne piece, w których można spalać wszystko, odpady drewna, węgiel, trociny. Wystarczy, że piece te będą działać tylko kilka godzin w ciągu nocy. Między podwójnymi oknami znajduje się gaz, argon. W ścianach umieszczono izolacyjną warstwę celulozy grubości 12 cm.

Wszystkie zastosowane rozwiązania sprawiają, że zużycie energii w budynku wynosi 20 kilowatogodzin na metr kwadratowy. - ale i to możnaby zredukować niemal do zera - uważa Jerome Vanoverbeke. - Należy tylko spełnić trzy warunki: gasić komputery po zakończeniu pracy, na pierwsze i drugie piętro wchodzić schodami a nie wjeżdżać windą i przystać na sprzątanie biurowca za dnia, a nie po zmroku, aby nie zapalać żarówek, gdy w budynku nie ma już pracowników. jednym słowem, konieczna jest zmiana w sposobie myślenia. To oczywiście nastąpi. To co dziś uważamy za nadzwyczajne, za 1o lat będzie codziennością - uważa francuski architekt.