Niezwykły pojazd ma rozpiętość skrzydeł jak wielki pasażerski airbus – ponad 63 metry. Zaprojektowano go w taki sposób, aby mógł osiągnąć pułap nawet 8,5 kilometra. Prototypowy HB -SIA waży jednak tyle co samochód (półtorej tony) i napędzany jest czterema niewielkimi silniczkami elektrycznymi. Energii dostarczają tylko panele baterii słonecznych.
W podobnym samolocie Bertrand Piccard ma zamiar wyruszyć w podróż dookoła świata.
– Wczoraj to było marzenie. Dziś to samolot. Jutro stanie się ambasadorem energii odnawialnej – mówił Piccard na lotnisku Dübendorf pod Zurychem podczas konferencji, na której pokazał HB-SIA. Z tego samego lotniska prawie 80 lat temu startował balonem jego dziadek Auguste Piccard w lot, który miał go zanieść na rekordową wówczas wysokość 16 kilometrów.
Podobne ekstremalne doświadczenia Bertrand Piccard ma już za sobą: w 1999 roku (wraz z Brianem Jonesem) obleciał cały glob w balonie na gorące powietrze, bijąc przy tym kilka światowych rekordów lotnictwa.
[srodtytul]Silnik jak od skutera [/srodtytul]