Ewa korzysta z Internetu, od kiedy tylko pojawił się w Polsce. W tym czasie poznała z jego pomocą 20 mężczyzn. Z trzema spotkała się w tzw. realu. Z jednym uprawiała seks. – Od początku było wiadomo, w jakim celu się umawiamy – opowiada 50-letnia przedszkolanka. Ale jednocześnie przyznaje, że większość kobiet w duchu liczy, iż łóżkowa przygoda będzie miała ciąg dalszy i rozwinie się w poważną znajomość. Z kolei większość mężczyzn od partnerki poznanej w sieci oczekuje w rzeczywistości tylko seksu. – Rozbieżność celów prowadzi niechybnie do rozczarowania – tłumaczy Ewa. Dlatego przestała flirtować przez Internet.
Więcej szczęścia miała Anna. W 2005 roku na jednym z portali randkowych poznała Rafała. Po trzech tygodniach korespondencji umówili się w kawiarni. Dwa tygodnie później poszli do łóżka. W 2007 roku wzięli ślub. – Wśród moich znajomych jest kilka małżeństw, które również poznały się w sieci – opowiada 31-letnia urzędniczka.
[srodtytul]Starsi bardziej ryzykują[/srodtytul]
Internet w coraz większym stopniu kształtuje nasze życie intymne. O tym, jak bardzo, świadczą wyniki badań firmy Polpharma poświęcone seksualności uczestników wirtualnej rzeczywistości. Ich autorem jest seksuolog prof. Zbigniew Izdebski. Raport „Seks Polaków w Internecie” powstał na podstawie ankiety, którą na przełomie 2009 i 2010 roku wypełniło w sieci ponad 10 tys. osób. W większości byli to mieszkańcy miast w wieku od 18 do 74 lat (13,4 proc. respondentów miało 50 i więcej lat). Znaczna większość z nich przyznała, że z Internetu korzysta codziennie. – Ich seksualność istotnie różni się od seksualności całej populacji Polaków – mówi prof. Izdebski. – Można powiedzieć, że są na tym polu bardziej aktywni.
Połowa internautów przyznaje, że rozmawiała o seksie z osobami poznanymi w Internecie. A jedna trzecia mówi, że uprawiała z nimi w realu seks. Najczęściej podobne deklaracje składają młodzi ludzie, w wieku 26 – 30 lat. Niemal połowa wyjawiła, że miała kontakty seksualne poza stałym związkiem.