Na razie nie wiadomo, jakie są przyczyny niepowodzenia.
64-letni francuski spadochroniarz, emerytowany pułkownik, ma za sobą ponad 8,6 tys. skoków. Chciał pobić rekord Amerykanina, pułkownika Josepha Kittingera, który w 1960 roku, w ramach medycznego projektu “Excelsior” skoczył i swobodnie opadał z wysokości 31 333 metrów.
W 1987 roku francuskie Ministerstwo Obrony zamierzało sfinansować skok z projektowanego wówczas europejskiego promu kosmicznego Hermes, skok miał nastąpić nad terytorium Francji z wysokości 38 km. Wśród kilkunastu kandydatów do tego zadania znalazł się wówczas również pułkownik Michel Fournier, ale ostatecznie po dwóch latach armia zaniechała realizacji tego pomysłu.
Tym razem próba miała się odbyć nad zachodnią Kanadą, nad miejscowością North Battleford w regionie Saskatchewan. Przygotowania trwały dwa lata. Balon stratosferyczny wypełniony helem miał wynieść śmiałka na wysokość około 40 km. Panuje tam temperatura – 70 stopni Celsjusza. Jednak już po kilkudziesięciu sekundach lotu specjalny hermetyczny skafander, w który ubrany był Fournier, miał się rozgrzać do 240 st. C! Jest on wykonany ze specjalnych materiałów, odporny zarazem na niskie i wysokie temperatury.
Do balonu przymocowana była kapsuła, szczelna gondola, w której skoczek zamierzał przebywać około dwóch godzin od chwili startu z Ziemi do momentu skoku. Miała go chronić przed promieniowaniem ultrafioletowym w stratosferze, a także przed niską temperaturą.