Pancerna bestia na czterech kołach

Limuzyna Baracka Obamy zrobiła w Europie duże wrażenie pod względem technicznym i estetycznym

Publikacja: 07.04.2009 01:48

Cadillac Presidential Limousine

Cadillac Presidential Limousine

Foto: AFP

Na zewnątrz przypomina typowego amerykańskiego „jamnika”, jakiego można wynająć do ślubu. 2009 Cadillac Presidential Limousine jest jednak bardziej pękaty i oczywiście w kolorze czarnym. Na błotnikach dwa wsporniki na flagi państwowe.

[srodtytul]Stal, aluminium i tytan[/srodtytul]

To prawdziwe „cudeńko technologii na czterech kołach”, tak przynajmniej twierdzą przedstawiciele General Motors. Pierwsza limuzyna, jako pojazd specjalnego przeznaczenia, podlega ochronie amerykańskich służb specjalnych, trudno o jakieś ścisłe informacje. – Naszą specyfikacją jest to, że nie ujawniamy żadnej specyfikacji – twierdzi David Caldwell z General Motors. Garstkę szczegółów na temat „Bestii”, jak została nieoficjalnie nazwana, jednak ujawnił. – Technologie najwyższej klasy to ręcznie wykonane wnętrze auta, nowoczesne wyposażenie bezpieczeństwa to szyby grube na 12,7 cm, opony odporne na przebicie i absolutnie szczelne wnętrze. Dzięki temu auto jest w stanie przetrwać atak chemiczny. Według eksperta cytowanego przez „The San Francisco Chronicle” zaledwie 1,2 cm takiego szkła zdoła zatrzymać pociski słynnego Magnum’44, a niecałe 4 cm przezroczystego pancerza jest w stanie ochronić pasażerów przed pociskami szturmowej broni wojskowej.

Drzwi są wzmocnione pancernymi wstawkami, mają

20 cm grubości i ważą tyle, ile drzwi kabinowe pasażerskiego Boeinga 757. Na 19,5-calowych kołach znajdują się opony z wstawkami z kevlaru, które po przestrzeleniu umożliwiają dalszą jazdę z pełną prędkością. Do budowy samochodu użyte zostały najnowocześniejsze materiały: oprócz stali – aluminium, tytan i ceramika.

Na wyposażeniu samochodu jest zapas tlenu, automatyczny system gaśniczy, karabiny, działa gazów łzawiących oraz kamery noktowizyjne. Są także butelki z zapasem krwi Baracka Obamy.

Samochód przystosowany jest dla siedmiu osób. Dwa miejsca z przodu, dwa oddzielne fotele i trzy siedzenia dodatkowe w kabinie z tyłu. Pierwszy pasażer ma do dyspozycji rozkładane biurko, laptopa z dostępem do Internetu oraz satelitarny telefon z bezpośrednią linią do wiceprezydenta i Pentagonu. Pod ręką prezydenta jest także guzik alarmowy.

– Wiele z urządzeń dotyczących bezpieczeństwa i komunikacji ze światem czyni prezydencki samochód najlepiej zabezpieczoną limuzyną na świecie – uważa Nicholas Trotta z Biura Operacji Specjalnych.

[wyimek]15 sekund potrzebuje auto, aby osiągnąć prędkość 100 km/godz.[/wyimek]

Pierwszy raz „Bestia” została zaprezentowana podczas ceremonii zaprzysiężenia prezydenta w styczniu w Waszyngtonie. Wraz z prezydentem na pokładzie wojskowego transportowca C17 Globemaster wyruszyła w podróż do Europy.

[srodtytul]Na szerokie ulice[/srodtytul]

Opinia publiczna Starego Kontynentu zainteresowała się opancerzoną limuzyną, kiedy stacje telewizyjne utrwaliły mało precyzyjne zmagania prezydenckiego kierowcy z niezgrabnym pojazdem, aby zawrócić na wąskiej uliczce przed rezydencją brytyjskiego premiera. Prasa brytyjska pokpiwała sobie trochę z prezydenckiego przepychu i auta, które zostało zaprojektowane na „szerokie amerykańskie ulice”.

Nic dziwnego. Limuzyna zbudowana została na podwoziu ciężarówki GMC Topkick. Do napędu prawie pięcioipółmetrowego auta użyty został silnik dieslowski o mocy 330 koni mechanicznych. Zużywa 34 litry paliwa na 100 km. Samochód może jeździć z prędkością

100 km/godz. Żeby taką prędkość osiągnąć, potrzebuje 15 sekund. Kierowca przeszkolony przez CIA ma do dyspozycji deskę rozdzielczą z centrum komunikacji i GPS. Jedyne otwierane okno w aucie znajduje się w przedziale kierowcy.

Trudno oszacować, ile limuzyna kosztowała. Producent nic nie mówi na ten temat, CIA też. Gazety spekulują: podają sumę od ćwierć miliona do 450 tys. dolarów.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mailto=k.urbanski@rp.pl]k.urbanski@rp.pl[/mail][/i]

[ramka][b]Luksusowe ruchome twierdze[/b]

Światowy rynek samochodów opancerzonych to ponad tysiąc sztuk rocznie. Najwięcej firm przerabiających limuzyny na samochody pancerne ma siedzibę w Niemczech i USA. Jedna z najlepszych w tej branży to czeski SVOS. Samochody opancerzone dzielą się na trzy klasy. Najniższa uchroni przed atakiem ze śrutówki. Klasa średnia zabezpiecza przed kulami z pistoletów typu magnum. Takie samochody są cięższe od zwykłych o kilkaset kilogramów. Wozy klasy najwyższej ważą około 4,5 tony. Dają możliwość ucieczki po ostrzale z karabinów maszynowych i granatów. Ostatni incydent z udziałem opancerzonego auta (Toyota Land Cruiser dostarczona przez SVOS) miał miejsce w 2007 r. Zaatakowano dyplomatę ONZ. Napastnicy nie zdołali otworzyć drzwi, ostrzelali wóz, 14 pocisków utkwiło w karoserii i szybach.[/ramka]

Na zewnątrz przypomina typowego amerykańskiego „jamnika”, jakiego można wynająć do ślubu. 2009 Cadillac Presidential Limousine jest jednak bardziej pękaty i oczywiście w kolorze czarnym. Na błotnikach dwa wsporniki na flagi państwowe.

[srodtytul]Stal, aluminium i tytan[/srodtytul]

Pozostało 94% artykułu
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
Polska na czele rewolucji technologii kwantowych
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nowe technologie
Prof. Zybertowicz: AI może potraktować ludzkość jak budowniczy autostrad traktują mrowiska