Gry wideo. Bardziej prawdziwe niż samo życie

Technika | Trójwymiarowa rzeczywistość wirtualna ?na zawsze odmieni świat elektronicznej rozrywki - pisze Piotr Kościelniak.

Aktualizacja: 28.06.2014 01:39 Publikacja: 28.06.2014 01:36

System Project Morpheus przystosowany jest do współpracy z najnowszą konsolą gier Sony

System Project Morpheus przystosowany jest do współpracy z najnowszą konsolą gier Sony

Foto: Getty Images/AFP, Mark Davis Mark Davis

„Gdy Obcy jest blisko, zapala się kropka na radarze. Kiedy ją ujrzałam, ogarnęło mnie przerażenie. Kropka jest szybka. Jeżeli ją widzisz, to Obcy też cię widzi. A to znaczy, że już jesteś martwy. Gdy Obcy wychylił głowę zza rogu, zaczęłam krzyczeć. Zasłoniłam twarz dłońmi i zamknęłam oczy. A kiedy je otworzyłam, leżałam martwa. Zapomniałam, że jestem w świecie gry".

Tak Jessica Conditt z portalu Joystiq opisuje jedną z pierwszych na świecie demonstracji gry wideo połączonej z goglami do rzeczywistości wirtualnej. Krótki epizod z gry „Alien: Isolation" został tak przerobiony, aby można było bawić się nim, korzystając z systemu Oculus Rift. Daje on złudzenie przebywania w wykreowanym przez maszynę świecie – jeżeli obrócimy głowę, trójwymiarowy obraz w okularach odpowiednio się zmieni. Nie trzeba naciskać guzików ani popychać gałek kontrolera od konsoli.

Efekt? „Te kilka minut w ciemnych korytarzach było dziesięć tysięcy razy bardziej przerażające niż zwykła gra na konsoli i telewizorze" – pisze Jessica Conditt.

Już wkrótce to samo będą mogli przeżyć fani gier na całym świecie. Podczas zakończonych niedawno targów elektronicznej rozrywki E3 w Los Angeles to właśnie urządzenia do wirtualnej rzeczywistości budziły największe zainteresowanie.

Sprzęt (prawie) jest

Prawdopodobnie już w przyszłym roku na rynku pojawią się systemy nowej generacji do wirtualnej rzeczywistości oferujące niespotykany dotąd poziom realizmu. Jednym jest wspomniany Oculus Rift – twórcy dostarczyli już autorom gier 60 tys. testowych zestawów, a za chwilę mają dosłać kolejnych 40 tys. egzemplarzy najnowszej wersji. Wszystko po to, aby programiści zapoznali się z możliwościami nowej technologii i napisali dla niej nowe gry.

– Poradziliśmy sobie z najtrudniejszymi problemami. Mamy 30 czy 40 najzdolniejszych inżynierów na świecie, których jedynym celem jest przygotowanie najlepszego systemu wirtualnej rzeczywistości. Zrobienie czegoś, co jeszcze nikomu się nie udało – zapowiada w rozmowie z siecią CNN Brendan Iribe z Oculus VR, która obecnie jest przejmowana przez Facebooka. – Będziemy mieć doskonały sprzęt, ale wszystko zależy od twórców gier, którzy muszą się skupić na zapewnieniu graczom nowych doznań.

Drugim chętnym jest Sony – jego okulary Project Morpheus przedstawiono kilka miesięcy temu. Wtedy się okazało, że nowa konsola gier – PlayStation 4 – była z góry przygotowywana do współpracy z takim urządzeniem.

– Nie byliśmy w stanie dostarczyć aż tylu zestawów programistom, ale wiemy, że wielu z nich ma już doświadczenia ze sprzętem Oculus Rift, a mechanika tych systemów jest bardzo podobna – mówi Shuhei Yoshida z Sony Worldwide Studios.

Obie firmy przyznały podczas targów E3, że są bliskie wypuszczenia finalnych wersji produktów. Do rozwiązania pozostały tylko „drobiazgi", np. śledzenie gałek ocznych czy jakość obrazu.

Podczas demonstracji Sony proponowało wirtualną przechadzkę po średniowiecznym zamku, ćwiczenie ciosów bronią białą (do tego wystarczyły ruchy rąk) oraz opcjonalną bójkę ze smokiem. Można też było zjechać na desce z rolkami zatłoczoną ulicą.

– Sony eksperymentuje z różnymi grami, starając się wyczuć, jaki typ najbardziej odpowiada klientom. Niektóre gry zadziałały świetnie. Na przykład spodziewaliśmy się, że po jeździe na desce niektórzy będą mieli zawroty głowy, ale nic podobnego się nie stało – mówi Anton Mikhailov współpracujący z Sony.

To jesteś ty

Inną strategię przyjęli twórcy sprzętu Oculus Rift. Strzelanina w typie „Matriksa" oraz horror science fiction z Obcym w roli głównej (gdy wbije w ciebie swój ogon, można spojrzeć w dół i zobaczyć szpic wychodzący z klatki piersiowej) pokazuje, do czego podobna technika może być wykorzystana. Do jeszcze lepszego budowania napięcia, wciągania w akcję i... straszenia.

– Można z tym zrobić rzeczy kiedyś nie do pomyślenia – mówi o sprzęcie do wirtualnej rzeczywistości Dave Ranyard z londyńskiego oddziału Sony. – Kiedy oglądasz film, doświadczasz wszystkiego z drugiej ręki. Odczuwasz to dzięki empatii. Dobry scenarzysta może sprawić, że polubisz bohaterów i nie chcesz, aby stała się im krzywda. Ale w wirtualnej rzeczywistości to jesteś ty. To naprawdę jesteś ty – mówi Ranyard sieci BBC. I podkreśla, że horror w grze w wirtualnej rzeczywistości jest daleko bardziej przerażający niż w najstraszniejszych filmach.

Bez granic

Nie wygląda na to, żeby gracze byli bojaźliwi – według danych Entertainment Software Association przeciętny gracz ma... 31 lat. Czyli horrory raczej już oglądał. Prawie trzy czwarte wszystkich grających ma ponad 18 lat. A  52 proc. to mężczyźni.

To tacy gracze domagają się bardziej realistycznych scen.

– Jestem przekonany, że od pewnego momentu robienie filmów i gier będzie oznaczało robienie tego samego – uważa Hideo Kojima, japoński twórca gier komputerowych (m.in. serii „Metal Gear"), wiceprezes firmy Konami. – Jestem ciekaw, kiedy i jak to się stanie.

Podobnie uważa Steven Moffat, producent seriali „Doctor Who" i „Sherlock": – Te dwa segmenty rynku będą musiały ze sobą współpracować, bo gry stały się dziedziną sztuki. To inny świat niż ten, do którego jestem przyzwyczajony – mówi sieci BBC.

– Nie mamy ograniczeń. I to jest fajne. Nowa technologia daje więcej pamięci i jeszcze lepszą grafikę. Myślę, że to wszystko nas napędza – przekonuje Evan Wells ze studia Naughty Dog, które wyprodukowało obsypaną nagrodami grę „The Last of Us" na konsolę Sony. – Nie mam pojęcia, w którą stronę pójdzie cały przemysł, ale wiem, że dla nas oznacza to więcej wysiłku.

„Gdy Obcy jest blisko, zapala się kropka na radarze. Kiedy ją ujrzałam, ogarnęło mnie przerażenie. Kropka jest szybka. Jeżeli ją widzisz, to Obcy też cię widzi. A to znaczy, że już jesteś martwy. Gdy Obcy wychylił głowę zza rogu, zaczęłam krzyczeć. Zasłoniłam twarz dłońmi i zamknęłam oczy. A kiedy je otworzyłam, leżałam martwa. Zapomniałam, że jestem w świecie gry".

Tak Jessica Conditt z portalu Joystiq opisuje jedną z pierwszych na świecie demonstracji gry wideo połączonej z goglami do rzeczywistości wirtualnej. Krótki epizod z gry „Alien: Isolation" został tak przerobiony, aby można było bawić się nim, korzystając z systemu Oculus Rift. Daje on złudzenie przebywania w wykreowanym przez maszynę świecie – jeżeli obrócimy głowę, trójwymiarowy obraz w okularach odpowiednio się zmieni. Nie trzeba naciskać guzików ani popychać gałek kontrolera od konsoli.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Nowe technologie
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jesteśmy skazani na bipolarny świat technologiczny?
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Nowe technologie
Chińska rewolucja w sztucznej inteligencji. Czy Ameryka traci przewagę?
Materiał Promocyjny
Kod Innowacji - ruszył konkurs dla firm stawiających na nowe technologie w komunikacji z konsumentami
Nowe technologie
Niewykrywalny bombowiec strategiczny Sił Powietrznych USA odbył pierwszy lot
Materiał Promocyjny
Edycja marzeń, czyli realme inspirowany Formułą 1
Nowe technologie
Co mówią kury? Naukowcy opracowali tłumacza, użyli sztucznej inteligencji
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont