Choć od maja obcokrajowcy z Unii Europejskiej mogą bez zezwoleń z MSWiA kupić drugi dom w Polsce, ruchu na rynku nie widać. Wysokie ceny nieruchomości i niepewność ekonomiczna zniechęcają do inwestycji.
Na Mazurach w działki inwestują często małżeństwa mieszkające na stałe za granicą, gdzie jedno z małżonków posiada polskie obywatelstwo. Zresztą o atrakcyjne tereny trudno, bo albo nie są na sprzedaż, albo są drogie. Te przy linii brzegowej kosztują ok. 300 tys. zł za 1 ha.
– Warto też pamiętać, że duża część Mazur stanowi strefę nadgraniczną, gdzie obcokrajowcy zawsze, nawet po okresie przejściowym, będą musięli starać się o zezwolenie na zakup z MSWiA – zaznacza Dariusz Sobolewski z Mazurskiego Biura Nieruchomości.
Trójmiasto również nie przyciąga obcokrajowców chętnych do kupna lokum dla siebie czy też w celach inwestycyjnych, mimo że deweloperzy schodzą z cenami poniżej 4 tys. zł za 1 mkw. Na Pomorzu Zachodnim liczba transakcji z udziałem zachodnich inwestorów, podobnie jak w innych rejonach kraju, również spada. Nie brakuje jednak zapytań głównie ze strony Niemców, Duńczyków i Holendrów szukających działek rekreacyjnych lub drugiego domu.
– Do takich transakcji dochodzi, ale pod warunkiem, że lokalizacja działki czy domu jest świetna, a cena na tyle niska, że pozwoli wygenerować zyski – zauważa Beata Uberna z AD Nieruchomości z Goleniowa.