Wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz złożył propozycję prezesowi Spółdzielni Inwalidów Świt Waldemarowi Siwakowi.
Z powodu sporu miasta ze spółdzielnią przy ul. Cybernetyki powstał wiadukt, w którym brakuje przęsła o długości ok. 60 metrów. Warszawiacy żartują, że trzeba go będzie pokonywać z rozpędu z rampy (jak w filmie „Speed. Niebezpieczna prędkość”). Budowę blokuje fragment fabryki, w której produkuje się kosmetyki. Pracuje tu ok. 300 niepełnosprawnych.
– Proponujemy przejęcie części budynku, za co Świt miałby dostać 4 mln zł odszkodowania. Oprócz tego miasto może odkupić od spółdzielni 600-metrowy fragment działki, który dla Świtu stanie się bezużyteczny z powodu braku dojazdu – ujawnia Marcin Ochmański z ratusza.
Szacowany wstępnie koszt tego gruntu to ok. 1 mln zł. Ratusz jest też gotowy zamrozić na cztery lata stawkę za użytkowanie wieczyste, co przez ten czas oznaczałoby dla spółdzielni oszczędność ok. 1 mln zł. Zobowiązał się też do przedłożenia Radzie Warszawy projektu umarzającego prawie 1 mln zł długów spółdzielni wobec miasta. Ostatnia obietnica: ratusz sfinansuje przeniesienie produkcji do innej części budynku.
Prezes Świtu Waldemar Siwak na razie tych propozycji nie komentuje. Według nieoficjalnych informacji, spółdzielnia skłania się do powiedzenia „tak”. Jeśli procedura będzie się przeciągać, dojdzie do przejęcia działki przez policjantów i komornika. Według wartej 77 mln zł umowy, wiadukt powinien być już gotowy. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych podpisał aneks przesuwający termin na sierpień 2011 roku.