– Do końca 2011 roku banki muszą wprowadzić w życie wszystkie zapisy rekomendacji S III. To oznacza, że licząc zdolność kredytową, będą ustalać maksymalny okres kredytowania do 25 lat. Jednocześnie dla kredytów w walutach obcych obciążenie dochodu netto miesięcznymi ratami nie będzie mogło przekroczyć 42 procent – wylicza Marek Nienałtowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus.
Z szacunków Notusa wynika, że w związku z tymi zmianami maksymalna zdolność kredytowa potencjalnych kredytobiorców obniży się o 6 – 9 procent.
– Szczególnie tych najmniej zarabiających. Biorąc jednak pod uwagę, że jeszcze niedawno jeden z banków był gotów pożyczyć osobie zarabiającej miesięcznie netto 2,1 tys. zł tyle, że miesięczna rata wynosiła 1,5 tys. zł, to wydaje się, iż takie regulacje zwiększają bezpieczeństwo kredytobiorców – uważa Michał Krajkowski, analityk Notusa. Jego zdaniem nowe obostrzenia nie spowodują spadku sprzedaży kredytów hipotecznych.
Ale deweloperzy przyznają, że zgłaszają się do nich klienci, którzy wybierają mieszkania, decydują się na ich kupno, a potem przychodzą i mówią, że muszą się wycofać, bo ich zdolność kredytowa pozwala na kupno kawalerki, a oni potrzebują dwóch pokoi, więc muszą poczekać na... spadki cen. Coraz częściej zdarzają się też klienci, którzy nie kupują lokali, bo się boją, że stracą pracę.
0,5 mkw. mieszkania w przeciętnej cenie można kupić w Polsce za średnią płacę