? W Koszalinie, na wtórnym rynku mieszkań, sytuacja nietypowa, jak na sezon jesienny – ocenia Barbara Urbanowicz z UCN. Bardzo mało osób jest zainteresowanych kupnem nawet najtańszego lokum. Prawdopodobnie ma na to wpływ modyfikacja programu „Rodzina na swoim". Ale przede wszystkim kryzys i obawy co do sytuacji finansowej w przyszłości. Jeśli niski popyt utrzyma się dłużej, to możliwe są dalsze obniżki cen. Już teraz upusty wynoszą 10 do 15 proc.
? W Szczecinie obserwujemy liczne obniżki cen wywoławczych mieszkań – mówi Magdalena Drozdowska z Posesji. Sięgają one często 10 proc. pierwotnej stawki. Poszukiwane są mieszkania tanie, – dwa, trzy pokoje w cenie do 200 tys. zł, a także lokale w nowszym (do 6 – 8 lat) budownictwie, które kosztują do 5 tys. zł za mkw.
? W Trójmieście zmiany w programie „Rodzina na swoim" znacznie ograniczyły ofertę mieszkań spełniających wymagane kryteria – twierdzi Paweł Grabowski z Ober-Haus. Zwłaszcza w Gdyni na rynku wtórnym trudno znaleźć nieruchomość, której przy zakupie można otrzymać preferencyjny kredyt. Najszybciej sprzedaje się mieszkania, za które trzeba zapłacić do 200 tys. zł. Można za tyle kupić kawalerkę lub dwa małe pokoje, często do remontu. Popyt na mieszkania jest nieduży i nic nie wskazuje na to, że sytuacja w najbliższym czasie może się zmienić.