Do takich wniosków doszedł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie. Trafiła do niego skarga właściciela lokalu. Wezwał pogotowie gazowe, ponieważ na klatce schodowej ulatniał się gaz.
Pracownicy pogotowia przy okazji uszczelniania instalacji przenieśli w inne miejsce dwa gazomierze. Poprosił o to właściciel lokalu, który ich wezwał. Liczniki były bowiem tak nieszczęśliwie zamontowane, że utrudniały poruszanie się po klatce schodowej.
Zarząd wspólnoty zawiadomił powiatowego inspektora nadzoru budowlanego o popełnieniu samowoli.
Inspektor wydał zaś decyzję nakazującą właścicielowi lokalu doprowadzenie wewnętrznej instalacji gazowej do stanu poprzedniego. Ten uznał decyzję za krzywdzącą i odwołał się do wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego.
Według niego klatka schodowa oraz instalacja licznikowa nie są jego własnością. Nie podejmował też formalnych starań o jej przebudowę. Jedynie w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców poinformował pogotowie gazowe o wyczuwalnym zapachu ulatniającego się gazu. Podczas usuwania awarii zwrócił uwagę pracownikom gazowni, że gazomierze są zbyt nisko zamontowane. Następnego dnia stwierdził, że gazomierze znajdują się już w innym miejscu.