O 3,1 proc. w ciągu roku wzrósł światowy indeks cen nieruchomości obliczany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW).
Rynek lekko przegrzany
Z danych zebranych przez MFW wynika, że ceny nieruchomości na świecie powróciły do poziomu z 2008 roku. Instytucja ostrzega przed przegrzaniem na tym rynku. Obawy rodzi fakt, że tak znaczący wzrost cen jest często efektem utrzymywania się niskich stóp procentowych, a więc taniego pieniądza.
- W związku z tym wiele państw rozwiniętych zostało wezwanych do zapanowania nad tą sytuacją. Do schładzania rynków przystąpiły już władze Hongkongu, Chin czy Wielkiej Brytanii - twierdzą eksperci Lion's Banku. - Aby zapobiec takiej sytuacji w przyszłości MFW proponuje ponadto, aby w okresach niskich stóp procentowych, nakładane były limity ekspansji kredytowej.
Według danych MFW w minionym roku najszybciej rosły ceny nieruchomości na Filipinach (wzrost o 10,6 proc.), w Hongkongu (10,1 proc.), Nowej Zelandii i Chinach (po 9,1 proc.).