Reklama

Ogrody Saskiej Kępy pod ochroną

Warszawska Saska Kępa odzyskała szanse na zachowanie dotychczasowego charakteru miasta-ogrodu.

Publikacja: 23.07.2015 08:09

Ogrody Saskiej Kępy pod ochroną

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Naczelny Sąd Administracyjny uznał za uzasadnione skargi kasacyjne stowarzyszeń Zielona Saska Kępa i ŁADna Kępa. Obie organizacje sprzeciwiają się zabudowie tutejszych ogrodów.

Wyrok zapadł w indywidualnej sprawie, ale ma szersze znaczenie.

– Zabudowa choćby jednego ogrodu byłaby precedensem otwierającym drogę do zniszczenia klimatu Saskiej Kępy, wynikającego z jej międzywojennej zabudowy – mówi Klaudiusz Przedmojski, członek Stowarzyszenia ŁADna Kępa.

Jeden z budynków z lat 50. ubiegłego wieku przy ul. Walecznych sam w sobie nie jest zabytkiem, ale razem z innymi budynkami na Saskiej Kępie został wpisany w 1979 r. do zespołu architektoniczno-urbanistycznego, podlegającego ochronie konserwatorskiej. W 2011 r. wojewódzki konserwator zabytków w Warszawie odmówił właścicielce tej nieruchomości pozwolenia konserwatorskiego na rozbudowę poprzez dostawienie nowego obiektu od strony ogrodu. Jego zdaniem rozbiłoby to historyczny układ urbanistyczny wpisany do rejestru zabytków. W takiej strefie ochronie podlega cała zabudowa, niezależnie od czasu powstania, o ile swoją linią, skalą i formą architektoniczną wpisuje się w charakter zabudowy międzywojennej. Podstawową zasadą jest tu konieczność zachowania odpowiednich proporcji między terenem zabudowanym i zielonym.

W odwołaniu od tej decyzji do ministra kultury i dziedzictwa narodowego właścicielka nieruchomości zwróciła uwagę, że po rozbudowie powierzchnia biologicznie czynna zajmie 50 proc. parceli, czyli będzie zgodna z zasadami utrzymania ogrodowego charakteru Saskiej Kępy.

Reklama
Reklama

Mimo negatywnej opinii eksperta z Narodowego Instytutu Dziedzictwa minister uchylił odmowną decyzję wojewódzkiego konserwatora zabytków i udzielił pozwolenia konserwatorskiego na rozbudowę. Stwierdził, iż wpis do rejestru zabytków zespołu urbanistycznego nie oznacza, że wszystkie budowle w tej strefie są zabytkami.

Decyzję ministra zaakceptował Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, oddalając skargi stowarzyszeń. Zaskarżając ten wyrok do NSA, stowarzyszenia podkreśliły, że minister zignorował opinie ekspertów. Zarzuciły błędną interpretację zasad ochrony strefy konserwatorskiej, wpisanej w 1979 r. do rejestru zabytków.

– Ani WSA, ani minister kultury nie wyjaśnili, na czym wobec tego miałaby polegać ochrona ładu urbanistycznego – wytykał podczas rozprawy w NSA radca prawny Jan Zieliński, reprezentujący stowarzyszenia.

Pełnomocnik inwestorki opowiedział się za oddaleniem ich skarg. NSA uchylił jednak wyrok WSA i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania. Zauważył, że WSA podzielił argumenty ministra, ale nie wskazał jakie. Ocena opinii ekspertów była wybiórcza, a minister ani sąd nie odpowiedzieli na zarzuty stowarzyszeń.

– Decyzja z 1979 r. o wpisie do rejestru zabytków układu urbanistycznego obejmuje również budynek przy ul. Walecznych – przypomniała sędzia Anna Łuczaj. – Podlega on takiej samej ochronie konserwatorskiej jak cała ta strefa.

WSA ma więc ocenić, czy decyzja ministra kultury, udzielająca zezwolenia konserwatorskiego na rozbudowę, była zgodna z zasadami tej ochrony oraz z przepisami ustawy o ochronie zabytków. Sąd wiąże ocena prawna wyrażona w wyroku NSA.

Reklama
Reklama
Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama