Reklama

Co trzeci dom w Grecji stoi pusty

Część europejskich nieruchomości to domy wakacyjne. Miesiącami nikt w nich nie mieszka.

Aktualizacja: 10.02.2016 15:53 Publikacja: 10.02.2016 12:49

Foto: Lion's Bank

- Najwięcej wakacyjnych domów jest w Grecji, Portugalii i Bułgarii. W tych krajach nawet co trzecia nieruchomość jest tzw. drugim domem - wskazuje Bartosz Turek, analityk Lion's Banku, powołując się na dane Eurostatu. - W Polsce wakacyjnych nieruchomości jest tylko 320 tys., co plasuje rodzimy rynek na szarym końcu europejskiego rankingu - podkreśla analityk.

Miejsce na urlop

- Powszechnie mówi się, że w krajach basenu Morza Śródziemnego bogaci Europejczycy kupują tysiące wakacyjnych domów i apartamentów. Jaka jest jednak faktyczna skala tego zjawiska? Na to pytanie znaleźliśmy odpowiedź w publikacjach europejskiego urzędu statystycznego - wskazuje Bartosz Turek. - Można w nich znaleźć informacje, jak wiele nieruchomości w danym kraju pozostaje niezamieszkanych na stałe, co w wielu przypadkach można utożsamiać z wykorzystaniem ich na cele wakacyjne - wyjaśnia.

Z danych wynika, że więcej niż co trzecia nieruchomość jest wykorzystywana jako drugi dom w Grecji (35,3 proc.). - Tam też znaleźć można miejsce, które szczególnie upodobali sobie urlopowicze. Chodzi o Półwysep Chalcydycki położony na południowy - wschód od miasta Saloniki. Tam aż 72 proc. domów to nieruchomości wakacyjne, a 28 proc. nieruchomości ma stałych mieszkańców - podaje analityk Lion's Banku.

Bartosz Turek wskazuje też na wysokie wyniki Portugalii (31,9 proc.), Bułgarii (31,4 proc.), Cypru (30,9 proc.) i Hiszpanii (28,5 proc.). - W tych pięciu krajach udział nieruchomości wakacyjnych jest najwyższy w Europie. W sumie znajduje się w nich około 12,5 mln drugich domów. To niewiele mniej niż wszystkich mieszkań i domów istniejących w Polsce - zwraca uwagę Bartosz Turek.

Kryzys obniża ceny

- Warto w tym miejscu przypomnieć, że w większości krajów południowej Europy ostatni kryzys przyniósł sporą przecenę domów i mieszkań. Co więcej, pomimo odreagowania trwającego w niektórych przypadkach od ponad dwóch lat poziom cen jest przeważnie niższy niż na przełomie 2007 i 2008 r. - zauważa Bartosz Turek. - Niechlubnym wyjątkiem jest tu Grecja. W kraju tym kryzys zadłużeniowy wciąż odciska swe piętno na wycenach nieruchomości. Są one dziś średnio prawie o połowę niższe niż na początku 2008 roku - podkreśla.

Reklama
Reklama

Analityk wskazuje, że w gronie wspomnianych krajów najtańsze nieruchomości wakacyjne można znaleźć w Bułgarii. - Średnia cena transakcyjna w Burgas to około 2,5 tys. zł za mkw., a w Warnie - niecałe 3 tys. zł za mkw. W Hiszpanii już za równowartość 250 - 300 tys. zł można kupić dom z trzema sypialniami w mieście, dwa razy większą nieruchomość na wsi lub apartament w kompleksie z basenem - podaje Bartosz Turek.

I podkreśla, że oferty w tym przedziale cenowym nie dotyczą już tylko nieruchomości z dala od cywilizacji czy w budynkach wymagających generalnego remontu. - Tak wynika z danych portalu Kyero - mówi analityk Lion's Banku. - Na Cyprze za apartament z dwiema sypialniami trzeba już zapłacić około 450 – 500 tys. zł, a na terenie Algarve (Portugalia) trzeba dysponować o połowę wyższym budżetem, aby myśleć o domu na wsi lub apartamencie z dwiema lub trzema sypialniami w miejscowościach popularnych turystycznie (np. Portimăo czy Albufeira) - wynika z informacji firmy Ideal Homes Portugal.

Polskie domy na wakacje

- Zebrane przez nas dane pokazują, że wraz z oddalaniem się od Morza Śródziemnego wakacyjnych nieruchomości jest coraz mniej. Co więcej, spadek średniej temperatury o jeden stopień Celsjusza powoduje, że odsetek domów wakacyjnych spada o 1,6 proc. - zwraca uwagę Bartosz Turek. -. I tak we wcześniej wspomnianej Grecji, gdzie średnia temperatura roczna wynosi 17 stopni, drugich domów jest najwięcej. W Norwegii i Finlandii, gdzie roczna temperatura nie przekracza 4 stopni, domy wakacyjne stanowią odpowiednio 8,2 i 9,7 proc. nieruchomości. W krajach tych pomimo wysokich cen turystów przyciągać mogą liczne i doskonale przygotowane kurorty narciarskie. Polsce brak takiego atutu i może to być jeden z powodów - obok poziomu zamożności społeczeństwa, dla którego rodzimy wynik można znaleźć dopiero na końcu przygotowanego zestawienia. W 2011 roku w Polsce było bowiem jedynie 320 tys. niezamieszkanych na stałe nieruchomości, co stanowi tylko 2,5 proc. nieruchomości ogółem.

Atrakcje dla siebie

Analityk przyznaje, że wakacyjne nieruchomości są kupowane z różnych powodów. - Najczęściej jednak klienci chcą mieć własny dach nad głową w atrakcyjnym turystycznie zakątku świata. Możliwość zarobku na wynajmie, gdy nieruchomość stoi pusta, stanowi jedynie dodatkową zachętę do zakupu - mówi Bartosz Turek. - Warto jednak pamiętać, że jeśli wynajmem zajmie się lokalny pośrednik, to za taką usługę przeważnie pobierze opłatę w wysokości od kilkunastu do 25 proc. uzyskanego czynszu. W cenie tej powinno być przygotowanie apartamentu do wynajmu oraz opieka nad nieruchomością - dodaje.

Innym rozwiązaniem, jak mówi analityk, jest zakup nieruchomości zarządzanej przez wyspecjalizowaną firmę zrzeszającą inwestorów pod jednym szyldem hotelowym. - Aby stać się właścicielem pokoju w zagranicznym hotelu, trzeba przeważnie dysponować kwotą co najmniej kilkudziesięciu tys. euro - mówi Bartosz Turek. - Tę granicę można przesunąć w dół, jeśli inwestor jest zainteresowany zakupem tylko części pokoju na zasadach współwłasności. Tego typu rozwiązania, nieznane w Polsce, są oferowane na Zachodzie. Ważne ile na takiej inwestycji można zarobić.

Dane zebrane przez Lion's Bank pokazują, że w europejskich projektach hotelowych rentowność wynosi od kilku do nawet kilkunastu procent w skali roku. - To wyraźnie więcej niż oprocentowanie lokat bankowych w złotych. Trzeba jednak mieć na względzie, że inwestując w apartament podejmuje się ryzyko działalności hotelowej, a do tego lokując pieniądze za granicą, podejmuje się ryzyko walutowe - zwraca uwagę Bartosz Turek.

Nieruchomości
Za wynajem mieszkania mniej niż rok temu
Nieruchomości mieszkaniowe
Bruksela ma plan na tanie mieszkania. Kolejne regulacje zamiast usuwania barier?
Nieruchomości
Produkcyjna sinusoida mieszkaniowa. Po mocnym październiku chudy listopad
Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama