Osiedla odgradzają się od świata na potęgę – i te nowo powstające, i takie, które już istnieją, a teraz postanowiły dostawić ogrodzenie. W podwrocławskim Wilkszynie (woj. dolnośląskie) dwa płoty postawiono równolegle do siebie. W Warszawie jedno z osiedli ogrodzone jest płotem osiedlowym i równolegle barierkami należącymi do miasta. Takie podwójne zasieki to nie żaden niezwykły widok w polskich gminach. Czasem powstają wręcz labirynty, utrudniające swobodne poruszanie się nie tylko mieszkańców, ale także – co już jest poważniejszym w skutkach problemem – policji, pogotowiu czy straży pożarnej.
Czytaj więcej
Niektóre miasta chcą skorzystać z ustawy krajobrazowej i zabronić grodzenia osiedli. Takie plany...
Czekając na Trybunał
Jak tłumaczy Joanna Maj, radca prawna w sosnowieckim ratuszu, w mieście od 2019 r. mają uchwałę krajobrazową i zakaz sytuowania ogrodzeń w określonych strefach. Problemem jest to, że uchwały nie można egzekwować, bo przepisy je wprowadzające zostały zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego.
– Naszą uchwałę zaskarżono do WSA, a sąd zawiesił sprawę do czasu wydania orzeczenia przez TK i tak wszystkie sądy w kraju – rozkłada ręce prawniczka. Uchwały są nie do wyegzekwowania ze względu na ryzyko odszkodowań w przypadku stwierdzenia nieważności przepisów ustawy.
Ale są miasta, które wzięły się na sposób i piszą nowe uchwały. Jak mówi Wojciech Wagner, zastępca dyrektora Biura Architektury i Planowania Przestrzennego Warszawy, stolica w najbliższym czasie chce zakończyć swoje prace.