W 2004 r. trzech górali, skuszonych perspektywą rosnącego zapotrzebowania na usługi turystyczne, zastąpiło tymczasową budę do obsługi wyciągu na polanie przy wyciągu narciarskim budynkiem o powierzchni 120 mkw. Ówczesne zapisy planistyczne dopuszczały na tym terenie wyłącznie zabudowę zagrodową i mieszkalną jednorodzinną. Nie było mowy o usługowej. Stylowy drewniany szałas, podobnie zresztą jak sam wyciąg, powstał więc bez pozwolenia na budowę.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Zakopanem uznał go za samowolę budowlaną i zobowiązał inwestorów do przedłożenia dokumentów umożliwiających jej legalizację. Termin wyznaczono na 31 grudnia 2013 r., ale jeszcze w grudniu 2015 r. ich nie było. Zgodnie z przepisami prawa budowlanego w razie nieprzedłożenia dokumentów legalizacyjnych w wyznaczonym terminie inwestor traci prawo do legalizacji samowoli.
W rzeczywistości było to przez dłuższy czas niewykonalne. Zmianę miejscowego planu dla terenu Biały Potok we wsi Witów, dopuszczającą zabudowę usługową, uchwalono 30 grudnia 2014 r., a sam plan zaczął obowiązywać od lutego 2015 r.
Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie nie uwzględnił odwołania. Uznał, że nie ma znaczenia, z jakich powodów inwestor nie przedłożył wymaganych dokumentów. W grudniu 2015 r. został wydany nakaz rozbiórki.
Właściciele wyciągu i towarzyszącej mu infrastruktury poskarżyli się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Ich zdaniem nie wyjaśniono, czy w ogóle doszło do samowoli budowlanej. Budynki, połączone następnie w jedną całość, powstawały bowiem na podstawie zgłoszenia. Roboty budowlane można więc zakwalifikować jako wykonane z odstępstwami od zgłoszenia, a nie jako samowolę budowlaną.