Jeden z największych chińskich deweloperów bliski bankructwa

China Evergrande Group, jeden z największych chińskich deweloperów, ostrzegł, że może zbankrutować. Jego zobowiązania sięgały na koniec pierwszego półrocza aż 1,97 bln juanów (305 mld dol.).

Aktualizacja: 07.09.2021 09:54 Publikacja: 01.09.2021 13:54

Jeden z największych chińskich deweloperów bliski bankructwa

Foto: AFP

Na zobowiązania Evergrande składa się m.in. 572 mld juanów długu. Reszta zobowiązań to głównie płatności wobec dostawców i podwykonawców. O ile dług spadł od początku roku o 20 proc., do najniższego poziomu od pięciu lat, o tyle pozostałe zobowiązania szybko rosły. Spółka ratuje się, wyprzedając swoje aktywa, i często oferuje wybudowane przez siebie mieszkania z dużą przeceną.

– Teraz jest punkt krytyczny. Jeśli sprzedaż aktywów i znajdowanie nowych inwestorów nie będą szły odpowiednio szybko i spełniały oczekiwań rządu, bankructwo będzie prawdopodobne, a po nim może dojść do ugody pozasądowej z wierzycielami – twierdzi Chuanyi Zhou, analityk w firmie Lucror Analytics.

Sama spółka nie ukrywa jednak, że grozi jej bankructwo. „Grupa mierzy się z ryzykiem bankructwa na pożyczkach oraz postępowań wierzycielskich poza normalnym trybem prowadzenia biznesu. Akcjonariuszom oraz potencjalnym inwestorom radzimy zachować ostrożność w kwestii papierów wartościowych grupy" – mówił komunikat China Evergrande Group towarzyszący wtorkowej konferencji wynikowej.

W środę akcje Evergrande Group straciły na giełdzie w Hongkongu 3,2 proc. Przez ostatni miesiąc spadły o 25 proc., a od początku roku o ponad 70 proc. Obligacje spółki zapadające w 2025 r. (i będące kiedyś jednym z popularniejszych obligacji korporacyjnych w Chinach) staniały do 29,8 centa za każdego dolara ich nominalnej wartości. Przecena papierów Evergrande nie wywołała jednak paniki na rynkach. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, zyskał podczas środowej sesji 0,6 proc., a Shanghai Composite wzrósł o 0,7 proc. Oba indeksy były w ostatnich miesiącach pod presją w związku z kampanią zaostrzania regulacji przez władze ChRL. Choć Evergrande bywa nazywany chińskim Lehmanem, to jak na razie analitycy przekonują, że jego ewentualne bankructwo może być izolowanym wstrząsem.

– Do tego bankructwa dojdzie w wyniku specyficznych czynników ryzyka, a nie czynników systemowych – uważa Teresa Kong, zarządzająca z firmy Matthews International Capital Management LLC.

O kłopotach finansowych Evergrande pisano już w zeszłym roku, a akcje oraz obligacje spółki są już wyprzedawane od wielu miesięcy, co może ograniczyć skalę strat wśród inwestorów. Problemy mogą mieć jednak banki pożyczające pieniądze Evergrande, jego dostawcy oraz podwykonawcy. Chiński regulator wezwał spółkę w zeszłym miesiącu, by uporządkowała problem swojego długu. Takie wezwania zdarzają się bardzo rzadko.

Problemy Evergrande mogą też zwiększyć obawy inwestorów dotyczące spowolnienia gospodarczego w Chinach i sytuacji na tamtejszym rynku nieruchomości.

„Najbardziej wrażliwym sektorem są nieruchomości, zwłaszcza mieszkalne. Chiny doświadczały przedłużającego się boomu na tym rynku przez dwie dekady, ale to już się kończy. Evergrande, największa w Chinach spółka nieruchomościowa, jest nadmiernie zadłużona i grozi jej bankructwo. To może wywołać krach" – napisał w „Financial Times" George Soros, kontrowersyjny rynkowy guru, założyciel Soros Fund Management.

Nieruchomości
Barometr cen mieszkań. Wzrosty cen wyhamowały
Nieruchomości
Koniec spowolnienia sprzedaży mieszkań? Znamy wyniki deweloperów z giełdy
Nieruchomości
Nadszedł czas kupującego. Ceny mieszkań do negocjacji
Nieruchomości
Reforma planistyczna a rynek gruntów inwestycyjnych
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Nieruchomości
Tak deweloperzy wyceniali mieszkania w kwietniu
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne