Reklama

Trudno się rozstać z lokalem condo

W ofercie są tysiące nowych pokoi condo. Znalezienie chętnego na kilkuletni apartament nie jest zbyt łatwe.

Aktualizacja: 05.08.2021 21:54 Publikacja: 05.08.2021 21:21

Lokale w obiektach condo, w których zyski są wypłacane bez problemów, znajdują kolejnych kupców

Lokale w obiektach condo, w których zyski są wypłacane bez problemów, znajdują kolejnych kupców

Foto: shutterstock

Koronawirus nie sparaliżował rynku condohoteli. Obiekty powstają w i w górach, i nad morzem. W inwestycję wejść łatwo, ale jak z niej wyjść?

– Rynek wtórny w segmencie condo to na razie niewielka skala, a to z prostej przyczyny: tam, gdzie operatorzy obiektów faktycznie płacą obiecane 7–8 proc., żaden z klientów nie rezygnuje. Takie roczne zwroty są dziś bardzo atrakcyjne – tłumaczy Marlena Kosiura, analityk portalu InwestycjewKurortach.pl. – Jeśli są problemy z wypłatami lub hotel jest w złej kondycji, lokali nie udaje się sprzedać. Nikt nie chce nieruchomości, której przyszłość trudno przewidzieć.

Długie małżeństwo

Ekspertka przypomina, że lekkie ożywienie w sprzedaży lokali w działających condohotelach było widoczne w pierwszych miesiącach pandemii.

– Nie było to bynajmniej wywołane niechęcią inwestorów do branży turystycznej, ale raczej koniecznością sprzedania lokalu, bo właściciel musiał ratować swój inny biznes, np. z branży fitness czy gastronomicznej – tłumaczy. – Szukał środków na utrzymanie firmy, pracowników, na przetrwanie lockdownu. Lokale w obiektach, w których zyski były do tej pory bez problemu wypłacane, znajdowały kolejnych kupców.

Z raportu i analiz portalu InwestycjewKurortach.pl wynika jednak, że już po pierwszej fali pandemii w przypadku 52,4 proc. lokali (4 263 jednostki condo – pokój lub apartament) doszło do opóźnień w wypłacie zysków.

Reklama
Reklama

– A ponad 4 tys. inwestorów indywidualnych, czyli prawie połowa (49,8 proc.), otrzymało niższe czynsze, nawet wówczas gdy zapłacono je na czas – przypomina Marlena Kosiura. – Z czego to wynikało? W wielu obiektach zyski wypłacono i są nadal płacone, ale np. zawieszono ich naliczanie na czas lockdownu, co przełoży się na roczny poziom rentowności.

Z inwestycji w condo wyjść niełatwo. – Czasem porównuję taką inwestycję do małżeństwa bez możliwości rozwodu. Udaje się sprzedać lokal w dobrze działającym hotelu. Ale wobec tysięcy nowych pokoi condo, które są dziś w sprzedaży, znalezienie kupca na kilkuletni apartament wcale nie jest łatwe – mówi Marlena Kosiura. – W przypadku obiektu z problemami, gdzie operator nie płaci zysków, gdzie działa nieprofesjonalnie, a hotel nie ma odpowiednich przychodów, lokal jest praktycznie niesprzedawalny. Hipotetycznie mógłby być, gdyby właściciel znacząco obniżył cenę. Ale to się nie zdarza, bo większość inwestycji w nieruchomości sprzedane w modelu condo jeszcze się nie zwróciła, nie są bowiem starsze niż 13–15 lat. Ich sprzedaż w niskiej cenie oznaczałaby dla właściciela stratę.

Ekspertka zauważa też, że w ostatnich dwóch–trzech latach rynek bardzo się podzielił. – Im więcej doniesień o problemach w płatnościach czynszów czy opóźnieniach w budowie nowych obiektów condo, tym silniej rośnie grupa zdecydowanych przeciwników inwestowania w condohotele – mówi. – Ale grono inwestorów indywidualnych, którzy kupują apartamenty condo, nadal jest spore. Nie wynika to z jakiegoś wielkiego przekonania do samego rynku condohoteli, ale raczej ogólnego trendu inwestowania w nieruchomości, który widać też w segmencie apartamentów wakacyjnych czy klasycznej mieszkaniówki, a nawet działek i domków za miastem.

Na co uważać, decydując się na condo? – To produkt inwestycyjny oparty na nieruchomości, a nie typowy lokal. Pomimo że poszczególne lokale sprzedawane są z indywidualnymi księgami wieczystymi, to fakt, iż pokój czy apartament znajduje się w obiekcie z jedną recepcją, wspólną strefą typu baseny, restauracje, sale konferencyjne, sprawia, że w razie problemów nie ma możliwości odłączenia się od tej struktury – mówi Marlena Kosiura.

– Właściciel ma więc lokal z ograniczonym polem samodzielnego dysponowania nim. Po ponad dziesięciu latach analizowania rynku condohoteli uważam, że najważniejszym, a jednocześnie „najtrudniejszym" czynnikiem ryzyka jest wiarygodność firmy deweloperskiej i operatora. Sukcesu, pewności zysków nie zapewnia ani lokalizacja, ani standard obiektu, ani nawet fakt, że obiekt może działać w ramach franczyzy lub zarządzania przez międzynarodową sieć hotelową. Nawet najsprytniejszy inwestor indywidualny i najbardziej wnikliwy analityk nie są w stanie przewidzieć intencji osób zarządzających spółkami dewelopera czy operatora – zauważa.

Podaje przykład hotelu Best Western City Center Wrocław, budowanego przez spółkę należącą do grupy Gerda Broker. - Choć obiekt ma atrakcyjną lokalizację, międzynarodową markę, choć był zarządzany przez profesjonalną firmę Dobry Hotel, nie udało się uniknąć problemów. W wyniku problemów spółki i kadry zarządzającej z Gerdy Broker, właściciele pokoi w tym wrocławskim hotelu nie tylko nie mają płaconych zysków, ale nie mogą otrzymać nawet aktów własności, operator wycofał się z zarządzania hotelem – mówi Marlena Kosiura. - Właściciele pokoi zostali więc sami z problemem, i nawet nie za bardzo mają pole manewru, a starania prawnika, by rozwiązać problem, potrwają zapewne kilka lat.

Reklama
Reklama

Chętni są

Sprzedaż własnych condohoteli na rynku wtórnym prowadzi Zdrojowa Invest & Hotels. – Takie apartamenty można znaleźć w kilku z kilkunastu naszych obiektów w górach i nad morzem – mówi Jan Wróblewski, współzałożyciel Zdrojowej. – Nawet w ostatnim tygodniu sfinalizowaliśmy sprzedaż takich nieruchomości. Wyjść z inwestycji w condo można w każdym momencie, popyt zwłaszcza na gotowe apartamenty, w tym na rynku wtórnym, jest duży – zapewnia.

Pytany, jak condohotele radzą sobie w czasie pandemii, Jan Wróblewski mówi, że „tak jak rynek hotelarski stawiają czoła ogromnym wyzwaniom, spowodowanym największym kryzysem w historii".

– W lepszej sytuacji są hotele i obiekty resortowe takie jak nasze, którym sezon wakacyjny i dobre obłożenie zagwarantowały przychód – mówi Wróblewski. – Zainteresowanie inwestowaniem w condohotele jest duże, tym bardziej że można z nich też korzystać samemu. Gotowe apartamenty mamy w jedynym hotelu z aquaparkiem – Radisson Resort w Kołobrzegu. Jeszcze większy popyt dotyczy apartamentów wakacyjnych, gdzie wynajem jest tylko opcją.

Koronawirus nie sparaliżował rynku condohoteli. Obiekty powstają w i w górach, i nad morzem. W inwestycję wejść łatwo, ale jak z niej wyjść?

– Rynek wtórny w segmencie condo to na razie niewielka skala, a to z prostej przyczyny: tam, gdzie operatorzy obiektów faktycznie płacą obiecane 7–8 proc., żaden z klientów nie rezygnuje. Takie roczne zwroty są dziś bardzo atrakcyjne – tłumaczy Marlena Kosiura, analityk portalu InwestycjewKurortach.pl. – Jeśli są problemy z wypłatami lub hotel jest w złej kondycji, lokali nie udaje się sprzedać. Nikt nie chce nieruchomości, której przyszłość trudno przewidzieć.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Nieruchomości
Ceny mieszkań nie rosną, ale część klientów wciąż odkłada zakupy
Nieruchomości
Na rynku mieszkań bez upałów
Nieruchomości
Ile mieszkań zbudowały Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe?
Nieruchomości
Parcela pod dom kosztuje czasem fortunę
Nieruchomości
Betony Baumit w nowoczesnym budownictwie: trwałość i wszechstronność
Reklama
Reklama