Dużych kawalerek powyżej 40 mkw. oferowanych bezpośrednio, bez udziału pośrednika, w portalach nieruchomościowych nie ma zbyt wiele.

>> W Warszawie do wzięcia jest m.in. 44-metrowa kawalerka przy ul. Marcinkowskiego. Za lokal z lat 80., do którego można się od razu wprowadzić, właściciel żąda 360 tys. zł. Mniej, bo 325 tys. zł chciałby dostać sprzedający 52-metrowe studio na poddaszu przy ul. Gawota. 11-letni lokal znajduje się w parterowym budynku.

>> W Krakowie przy ul. Bandurskiego za 380 tys. zł jest do wzięcia 47-metrowa kawalerka, ogrzewana piecem węglowym. Lokal w przedwojennej kamienicy. Tylko 170 tys. zł żąda sprzedający 45-metrowe mieszkanie przy ul. Bujaka. W pełni wyposażone są tu kuchnia i łazienka.

>> We Wrocławiu 42-metrowy lokal na strzeżonym osiedlu przy ul. Młodnickiego sprzedający wycenił na 315 tys. zł. Cena jest jednak do negocjacji. Na dużo więcej, bo 499 tys. zł, liczy właściciel 48-metrowej, w pełni umeblowanej i klimatyzowanej kawalerki przy ul. Vivaldiego. ? W Poznaniu, przy ul. Traugutta, w odrestaurowanej kamienicy jest do kupienia 42-metrowa kawalerka z osobną, jasną kuchnią. Cena ofertowa: 189 tys. zł. Niemal dwukrotnie droższe jest jednopokojowe lokum przy ul. Półwiejskiej. Za niespełna 40 mkw. właściciel chciałby dostać 335 tys. zł.

>> W Gdańsku jest do kupienia 52-metrowy (licząc ze skosami) lokal przy ul. Ariadny. W cenę – 260 tys. zł – wliczono wyposażenie i zabudowę aneksu kuchennego. Na podłodze dziesięcioletniego lokalu są panele. Okna plastikowe. Znalazło się też miejsce na 2,6-metrową garderobę.