Eksperci podkreślają, że rekordowa liczba gotowych mieszkań do wyboru sprzyja nabywcom, bo umożliwia np. wynegocjowanie u dewelopera korzystnej ceny. – Z drugiej strony popyt na nieruchomości słabnie ze względu na pogarszające się możliwości finansowe części nabywców, którym banki odmawiają kredytów – mówi Paweł Moszczyński, ekspert z portalu RynekPierwotny.com.
Z badań firmy doradczej Reas wynika, że tylko na sześciu największych rynkach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań, Łódź) na chętnych czeka ponad
48 tys. mieszkań. – Widzimy systematyczny wzrost liczby lokali w ofercie deweloperów, za którym nie nadąża sprzedaż – przyznaje Katarzyna Kuniewicz, dyrektor działu badań i analiz rynku w firmie Reas. – Stąd trend spadkowy cen na pierwotnym rynku mieszkaniowym największych polskich miast.
Paweł Grząbka, prezes zarządu firmy doradczej CEE Property Group, zwraca uwagę, że wciąż duża liczba niesprzedanych mieszkań może świadczyć o nie najlepszym dopasowaniu oferty do rynku. – W Warszawie na koniec 2010 r. znajdowały się zapasy odpowiadające wielkości półtorarocznej sprzedaży w tym mieście – mówi Grząbka.
Z danych serwisu nieruchomości Tabelaofert.pl wynika, że w stolicy jest dziś do wzięcia 19,5 tys. mieszkań na rynku pierwotnym. Z kolei analitycy Reasa wyliczyli, że podaż w Warszawie przekroczyła 18,7 tys. lokali. Ponad połowę oferty stanowią mieszkania w cenach 5 – 8 tys. zł za mkw.