– Zaciągając kredyt mieszkaniowy, każdy kredytobiorca staje przed dylematem, jak długo spłacać zobowiązanie. Z jednej strony chce to zrobić jak najszybciej, aby płacić jak najmniej, ale z drugiej strony rata kredytu i inne miesięczne płatności muszą być dostosowane do jego dochodów – mówi Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus.
Dlatego okres kredytowania często zależy od poziomu dochodów i zdolności kredytowej klienta. Nawet jeśli chciałby on spłacać kredyt przez 15 lat, bank może się na to nie zgodzić, gdyż w ocenie analityka tylko dłuższy okres kredytowania – i dzięki temu niższa rata – pozwolą na terminowe regulowanie rat.
62 procent osób zaciągających kredyty hipoteczne zadłuża się na okres od 25 do 35 lat
– Nawet jeśli wnioskujemy o kredyt na 30 czy 40 lat, banki nadal są zobligowane do liczenia zdolności kredytowej dla krótszego okresu spłaty. Zgodnie z rekomendacją SII Komisji Nadzoru Finansowego banki, licząc nasze możliwości płatnicze, muszą zakładać, że kredyt zostanie spłacony w ciągu 25 lat, nawet w sytuacji, gdy został udzielony na dłuższy czas. Inaczej mówiąc: wydłużenie okresu spłaty ponad 25 lat powoduje tylko obniżenie raty, ale nie wpływa już na zwiększenie dostępnej kwoty – tłumaczy analityk Notusa.
Czy jednak warto wydłużać okres spłaty do 40 lat, jeśli dzięki temu nie otrzymamy korzyści w postaci wyższej kwoty kredytu? Im dłużej spłacamy kredyt, tym więcej odsetek musimy oddać bankowi. Jednak wydłużenie okresu spłaty ponad 25 lat powoduje, że rata kredytu maleje relatywnie w niewielkim stopniu, za to koszt odsetkowy rośnie niewspółmiernie wysoko.