Wczoraj Sąd Najwyższy podjął uchwałę będącą odpowiedzią na pytanie prawne Sądu Okręgowego w Krakowie (sygn. akt: III CZP 36/13).

Właściciel działki w małej podkrakowskiej miejscowości domagał się wynagrodzenia za bezumowne korzystnie z jego nieruchomości. Swoje roszczenie skierował przeciwko zakładowi energetycznemu oraz pobliskiemu Lotnisku w Balicach i jednostce wojskowej. Na jego nieruchomości pobudowano przed laty stację trafo. Ponadto ponad działką biegnie linia energetyczna. W ziemi zakopany został kabel służący do zasilania oświetlenia lotniska. Nikt się ani jego, ani poprzedniczki prawnej nie pytał o zgodę na umieszczenie tych urządzeń. Nie otrzymał też odszkodowania. Zakład energetyczny zdemontował nawet furtkę w ogrodzeniu i bez wiedzy właściciela wchodził na nieruchomość, żeby przeprowadzać konserwację urządzeń. Zakład energetyczny cały czas twierdził, że zasiedział na tej działce służebność przesyłu.

Sprawa długo gościła na wokandach. Ostatecznie sąd rejonowy zdecydował, że właścicielowi działki należy się wynagrodzenie od zakładu energetycznego w wysokości 53 tys zł. W pozostałej części powództwo oddalił, bo lotnisko nie korzystało już z kabla. Odwołanie do Sądu Okręgowego w Krakowie wniósł zarówno właściciel działki, jak i zakład energetyczny. Sąd Okręgowy nabrał zaś wątpliwości prawnych co do zasadności wystąpienia z roszczeniem o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z działki.

Zdaniem sądu właścicielowi działki przysługuje bowiem inne roszczenie, a mianowicie o usunięcie naruszeń związanych z posadowieniem na jego gruncie urządzeń energetycznych. Z ustaleń faktycznych wynika zaś, że właściciel nigdy nie zwracał się do zakładu energetycznego o usunięcie transformatora i linii. Nie próbował także usunąć kabla. Ani w doktrynie, ani w piśmiennictwie nie jest natomiast rozstrzygnięte jednoznacznie, które roszczenie ma pierwszeństwo.

Wczoraj jednak Sąd Najwyższy rozwiał te wątpliwości. Stwierdził bowiem w uchwale, że właściciel działki miał prawo domagać się wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z jego nieruchomości.