Przymuszenie do rozbiórki budynku

Nadzór budowlany musi precyzyjnie obliczyć rozmiar szkody po katastrofie budowlanej, jeśli chce nałożyć na właściciela budynku grzywnę, w celu przymuszenia do rozbiórki - stwierdził sąd.

Publikacja: 20.02.2015 10:00

Przymuszenie do rozbiórki budynku

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

W związku ze wzmożonymi opadami część budynku mieszkalnego należącego do kobiety osunęła się po urwisku. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, w związku z zaistniałą katastrofą budowlaną nakazał właścicielce rozbiórkę jej domostwa i uporządkowanie terenu po wyburzeniu. Wobec niewykonania przez nią obowiązku, PINB skierował upomnienie, w którym wezwał do zastosowania się do treści decyzji, w terminie siedmiu dni, pod rygorem wszczęcia postępowania egzekucyjnego.

Właścicielka nadal nie reagowała, więc organ wystawił tytuł wykonawczy i wydał postanowienie o nałożeniu grzywny, w wysokości pięciu tysięcy złotych, w celu przymuszenia. Kazał zapłacić kobiecie również opłatę egzekucyjną w wysokości prawie siedemdziesięciu złotych.

Poszkodowana złożyła zażalenie do szczebla wojewódzkiego inspekcji wskazując, że niewykonanie obowiązku rozbiórki budynku mieszkalnego nie wynika z jej złej woli, tylko z faktu złego stanu zdrowia, z czym związane są częste hospitalizacje i duże wydatki. Do tego doszły jeszcze niekorzystne warunki pogodowe, w postaci licznych opadów.

Kobieta zaznaczyła, że za pieniądze, które była w stanie zaoferować nie znalazła nikogo chętnego do dokonania koniecznej rozbiórki. Podniosła, że nałożenie na nią grzywny jest niewspółmierne do stopnia szkodliwości społecznej czynu, zwłaszcza, że pozostała część budynku jest bezpieczna, bowiem znajduje się na twardym gruncie, a od trzech lat nie ma oznak osuwania się terenu. Poza tym, budynek stoi w lesie, z dala od innych gospodarstw, a tym samym nie stanowi zagrożenia dla innych ludzi. Dodatkowo, najbliższy teren został ogrodzony taśmą ostrzegawczą z informacją o niebezpieczeństwie i zakazie wstępu.

Właścicielka merytorycznie zakwestionowała także sposób naliczenia grzywny. Jej zdaniem nieprawidłowo posłużono się iloczynem powierzchni zabudowy budynku objętego nakazem rozbiórki oraz 1/5 ceny metra kwadratowego powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego, ogłoszonej przez Prezesa GUS, na podstawie odrębnych przepisów do obliczania premii gwarancyjnej dla posiadaczy oszczędnościowych książeczek mieszkaniowych.

Wojewódzki Inspektor NB utrzymał postanowienie pierwszej instancji. Stwierdził, że w sprawie nie była stosowana metoda iloczynu dla ustalenia grzywny, gdyż nie można było oszacować dokładnej powierzchni zabudowy. Część budynku objętego nakazem uległa zniszczeniu. Pozostała zaś część posiadała nierównomierne kształty, które nie pozwalały na jednoznaczne obliczenie powierzchni zabudowy. Jako podstawę prawną naliczenia grzywny przyjęto przepis o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, zgodnie z którym, taka kara nie może przekroczyć dziesięciu tysięcy złotych.

WINB, nie miał wątpliwości, że grzywna w kwocie pięciu tysięcy złotych powinna doprowadzić do wykonania nałożonego na właścicielkę obowiązku.

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie.

WSA 27 stycznia 2015 roku stwierdził, że nadzór budowlany zbyt restrykcyjnie podszedł do problemu, czym naruszył interes prawny właścicielki nieruchomości. Organy miały do wyboru nałożenie grzywny w określonej kwocie lub mogły zastosować jeszcze jeden środek egzekucyjny tj. wykonanie zastępcze. Z uwagi na ten wybór oraz zasadę, że organ egzekucyjny stosuje środki egzekucyjne, które prowadzą do wykonania obowiązku, a spośród kilku takich środków - środki najmniej uciążliwe dla zobowiązanego, powinien w swoim uzasadnieniu zawrzeć jakiekolwiek rozważania. Winien umotywować wybór jednego z przedstawionych środków, a nie tylko ograniczać się do stwierdzenia, że w wypadku właścicielki, to właśnie grzywna w celu przymuszenia, jest środkiem najmniej dla niej dolegliwym.

Sąd orzekł, że w sprawie nie doszło nawet do próby obliczenia powierzchni zabudowy budynku, a jest to jedna z dwóch elementów składowych nakładanej grzywny. Konsekwencją tego było błędne rozpoznanie sprawy, w oparciu o inny przepis egzekucyjny. Przy wyliczeniu można było posłużyć się, np. opinią biegłego i zbadać pozostałą na stałym gruncie część budynku, czego organy nie uczyniły.

WSA podkreślił na koniec, że celem postępowania egzekucyjnego jest przymuszenie zobowiązanego do wykonania obowiązku, nie zaś wyrządzenie mu dolegliwości, w związku z uchylaniem się przez niego od jego wykonania. Brak jest zatem podstaw do stosowania wobec zobowiązanych większych obciążeń niż to konieczne (II SA/Rz 1160/14).

Wyrok jest nieprawomocny. Przysługuje na niego skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Prawo drogowe
Rząd chce zabierać prawo jazdy aż na 5 lat. Eksperci: to dyskryminacja
Prawo karne
Zabójstwa emerytek w Warszawie. Eksperci: działanie sprawców było zaplanowane
Sądy i trybunały
Spór o zamrożone wynagrodzenia sędziów. Jest ważny wyrok TSUE
Sądy i trybunały
Sędzia Krzysztof Wiak: Izbę Kontroli „broni” jej dotychczasowe orzecznictwo
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Oświata i nauczyciele
Nauczyciel jak każdy, powinien mieć płacone za nadgodziny. Przełomowa uchwała SN
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”