Miasta masowo prześwietlają transakcje wykupu lokali, i to nawet te sprzed prawie dziesięciu lat. W efekcie wiele osób musi oddać bonifikatę udzieloną w cenie. Do miejskich kas wracają miliony. W tym roku łódzki magistrat odzyskał już 253 tys. zł, w ubiegłym 1,1 mln zł.
Masowe nakazy
– W Łodzi wezwanie do zapłaty dostało do tej pory 635 osób na kwotę 36,5 mln zł – mówi Marcin Masłowski z łódzkiego Urzędu Miasta.
Z kolei w Szczecinie od 2008 r. do kasy miejskiej z tego tytułu trafiło 4,5 mln zł. Z kolei w Krakowie w 2014 r. skontrolowano 903 wykupów, w dziewięciu sprawach dopatrzono się naruszeń i w sumie zażądano zwrotu 1,1 mln zł.
Powodem żądania jest najczęściej przedwczesna sprzedaż mieszkania. Problem w tym, że miasta żądają oddania upustu także od starych wykupów dokonanych przed 22 września 2004 r., gdy obowiązywały inne uregulowania. Tak jest np. w Szczecinie, Łodzi czy Krakowie.
– 90 proc. wezwań o zwrot upustu dotyczy spraw z 2004 r. – przyznaje Tomasz Klek z Urzędu Miasta w Szczecinie.