Agencja Metrohouse przeprowadziła wyliczenia, które pokazują jak wiele mieszkań z rynku wtórnego mogłoby zakwalifikować się do dopłat w ramach "Mieszkania dla młodych", jeśli program rozszerzono by również o mieszkania z drugiej ręki. Nie dotyczy to jednak największych miast, gdzie kwitnie budownictwo deweloperskie.
Mniej niż na nowe
W odróżnieniu od rynku pierwotnego wskaźnik przeliczeniowy, określający limit ceny mkw. lokum na rynku wtórnym, miałby wynieść jedynie 90 proc. wskaźnika kosztu odtworzenia mkw. Dlatego limity cenowe dla rynku wtórnego byłyby mniej konkurencyjne do limitów cen u deweloperów.
Z opracowania Metrohouse wynika, że włączenie rynku wtórnego do programu poprawi sytuację potencjalnych beneficjentów programu w mniejszych miastach. W Warszawie czy Krakowie próżno szukać większej liczby ofert, które spełniałyby kryteria cenowe ustawodawcy.
Największe szanse na zakup mieszkania z rynku wtórnego z dopłatami w ramach "MdM" potencjalnie byłyby najwyższe w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie aż 60 proc. mieszkań będących obecnie w sprzedaży kwalifikuje się do dopłat.