– Największą bolączką dla inwestorów jest uzyskanie warunków zabudowy – mówi Konrad Płochocki, dyrektor biura Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Aż w 55 proc. (2013 r. – 52 proc.) czas oczekiwania na ich wydanie wyniósł od 61 do 180 dni. Tylko w 15 proc. (2013 r. –23 proc.) inwestorzy uzyskali je w terminie, czyli przed upływem 60 dni. Tak wynika z ankiety PZFD dotyczącej czasu załatwiania formalności budowlanych dla wielorodzinnego budownictwa. Dotyczyła ona 2014 r. i objęła 16 największych miast. Tymczasem przepisy przewidują, że tylko wyjątkowo na decyzję powinno się czekać dłużej niż 60 dni. Najszybciej w wypadku warunków zabudowy było w Warszawie. Najgorzej w Gdańsku.
W dużo lepszej sytuacji są ubiegający się o pozwolenia na budowę. W 76 proc. na wydanie decyzji czekali do 60 dni, a tylko w 1 proc. ponad rok. Liderem były: Gdynia, Kielce, Lublin, Łódź, Opole, Poznań i Szczecin, który jeszcze niedawno był w ogonku. Dziś wszystkie pozwolenia na budowę wydawane są w Szczecinie w terminie, a warunki zabudowy w 41 proc. Teraz na szarym końcu znalazł się Olsztyn.
Skąd biorą się te różnice?
– Warunki zabudowy są uznaniowe i do końca nie wiadomo, czy się je dostanie – uważa Jacek Bielecki, dyrektor firmy deweloperskiej Marvipol.