Podział majątku po zmarłych rodzicach to często zarzewie konfliktu. Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygał ostatnio taki spór. Przesądził, że adaptacja domu jednorodzinnego na dwa mieszkania była legalna.
Dom kością niezgody
Spór dotyczył spadku. W jego skład wchodził m.in. dom. Chciała go odziedziczyć w całości Danuta Z. Planowała zamieszkać w nim ze swoim synem Piotrem C. Przeciwko temu zaprotestował jej brat Eugeniusz Z. Efekt był taki, że Sąd Rejonowy w Kwidzynie wydał postanowienie o podziale majątku i zniesieniu współwłasności. Zadecydował jednocześnie, że w domu zostaną wyodrębnione dwa mieszkania, jedno dla brata, a drugie dla siostry. Jednocześnie sąd upoważnił Eugeniusza Z. do wykonania robót budowlanych (później miał się rozliczyć z siostrą). Na ich przeprowadzenie sąd dał mu sześć miesięcy.
Eugeniusz Z . wystąpił więc do starostwa o wydanie pozwolenia na budowę. Do wniosku w tej sprawie dołączył oświadczenie o prawie do dysponowania nieruchomością na cele budowlane, w którym podał, że jest współwłaścicielem, a prawo do dysponowania nieruchomością posiada na podstawie postanowienia Sądu Rejonowego.
Pozwolenie na prace adaptacyjne w rodzinnym domu otrzymał bez problemu.
To nie spodobało się jego siostrze. Postanowiła podważyć legalność robót. Razem z synem odwołała się do wojewody pomorskiego. Jej zdaniem dom znajduje się na terenie nieobjętym miejscowym planem, niezbędna jest więc decyzja o warunkach zabudowy, a takiej jej brat nie ma. Poza tym sąd dał bratu sześć miesięcy na prace adaptacyjne. Ten zaś pozwolenie na budowę otrzymał grubo po tym terminie.