Reklama

Bez przerwy pracuję, ale mam dwie pasje pozazawodowe

Jakość jest dla nas ważniejsza niż ilość – mówi Zbigniew Juroszek, prezes spółki deweloperskiej Atal.

Aktualizacja: 09.05.2016 07:55 Publikacja: 09.05.2016 07:42

Foto: materiały prasowe

Rz: Łatwo znaleźć dziś kupca na nowe mieszkanie? Kolejny kwartał deweloperzy biją swoje rekordy sprzedaży. Pamięta pan taką hossę?

Zbigniew Juroszek, prezes spółki Atal: Mieszkania rzeczywiście sprzedają się bardzo dobrze. W ciągu czterech miesięcy Atal sprzedał 723 mieszkania, czyli aż o 253 więcej niż w 2015 r. Tak dobre wyniki są efektem stabilnego rozwoju rynku nieruchomości. To właśnie odróżnia obecną sytuację od tej, której byliśmy świadkami siedem–dziesięć lat temu. Niska świadomość kupujących i wiele nieracjonalnych decyzji deweloperów, połączone z niewystarczającą podażą, spowodowały wtedy rozchwianie całego rynku. Ta nauczka była ważna dla wszystkich. Dziś branża jest dużo bardziej rozwinięta i sprofesjonalizowana, świadomość kupujących wyższa, a wysoki popyt zapewnia bardzo dobre wyniki sprzedaży.

Ile można zarobić na projekcie deweloperskim?

Atal spośród największych spółek deweloperskich ma najwyższą marżowość. W całym 2015 r. wyniosła 27,7 proc. brutto. Jest to efektem wypracowanego przez nas modelu biznesowego, który pozytywnie wpływa na możliwość kontrolowania procesu inwestycyjnego, zarządzania sprzedażą, a w konsekwencji na rentowność prowadzonej działalności. Gwarantuje nam to własne generalne wykonawstwo, posiadanie własnych biur sprzedaży oraz brak spółek celowych. Dodatkowo kupujemy atrakcyjne grunty w dobrych cenach, a osiedla szybko wprowadzamy do sprzedaży.

Silnym wsparciem uatrakcyjniającym naszą ofertę mieszkaniową jest program wykończenia wnętrz pod klucz. Realizujemy tylko te projekty, które zapewniają utrzymanie wysokiej marżowości. Moglibyśmy budować więcej mieszkań, ale naszym celem nie jest ilość, tylko jakość oraz rentowność.

Reklama
Reklama

Jakie marże są dziś na projekty?

Na obsługiwanych przez nas rynkach osiągana marża brutto na sprzedaży sięga od około 20 do ponad 40 proc. Najwyższe poziomy uzyskujemy w Warszawie i Krakowie, czyli tam, gdzie najszybciej się rozwijamy. Nasza strategia zakłada maksymalizację wysokości osiąganej marży i konsekwentnie to realizujemy.

Ile czasu zajmuje przygotowanie inwestycji – do momentu aż ruszy budowa?

Jeśli nie ma planu miejscowego, to procedura uzyskania prawomocnego pozwolenia na budowę trwa do dwóch lat. Od momentu uzyskania pozwolenia realizacja średniej wielkości osiedla trwa od 18 do 24 miesięcy. Cały proces inwestycyjny może więc objąć cztery lata.

Czy wierzy pan, że Polacy mogą zostać najemcami, że będą kupować coraz mniej mieszkań, podobnie jak na Zachodzie?

W Polsce mamy nadal wielkie potrzeby mieszkaniowe. Od lat 70. do końca lat 90. w naszym kraju budowano za mało. Rynek deweloperski z prawdziwego zdarzenia ruszył dopiero po 2000 r.

Reklama
Reklama

Tym samym zaległości mieszkaniowe nieprędko zostaną nadrobione. Potrzeba przynajmniej kilku lat. W największych miastach brakuje jeszcze setek tysięcy mieszkań. Ale już nie milionów. Dopiero kiedy zostaną wybudowane, nastąpi równowaga na rynku. Wtedy być może, podobnie jak na Zachodzie – więcej rodaków będzie najemcami.

Żeby to nastąpiło, musiałaby zajść dodatkowa zmiana w świadomości Polaków. Obecnie większość z nas woli mieć własne mieszkanie, niż je wynajmować, nie tylko z powodów ekonomicznych. Decydujące jest podejście utrwalane od pokoleń, że własne mieszkanie jest marzeniem, do którego dążymy.

Ile czasu spędza pan w pracy?

Praktycznie bez przerwy jestem w pracy. Zarządzając tak dużym przedsiębiorstwem, które operuje na siedmiu rynkach w Polsce, cały czas konieczne jest podejmowanie istotnych decyzji. Ale nie narzekam, ponieważ praca sprawia mi przyjemność.

Firmę sam zakładałem i budowałem od podstaw. Od ponad 25 lat widzę efekty swojej pracy, chcę być blisko wszystkich obszarów działalności, ale też problemów, które się pojawiają i które trzeba przezwyciężać. Wyznaczanie sobie nowych celów daje silną motywację do działania. Ciężko mi sobie wyobrazić, żeby moje życie miało wyglądać inaczej.

A gdy nie planuje pan nowych osiedli, jak się pan relaksuje?

Reklama
Reklama

Mam dwie pasje, które pozwalają mi się odprężyć. To sport i sztuka. Miłość do sportu towarzyszy mi całe życie. Jako junior byłem skoczkiem narciarskim, następnie próbowałem swoich się w tenisie stołowym. W obu tych dyscyplinach notowałem bardzo dobre wyniki.

Zawodowe życie też przez długi czas związane było ze sportem. Byłem właścicielem firmy bukmacherskiej STS. Spółka pozostała w rodzinnych rękach, jej prezesem jest mój syn Mateusz. Obecnie cały czas z dużą przyjemnością oglądam wydarzenia sportowe i śledzę wyniki, często jeżdżę na mecze Ekstraklasy czy reprezentacji Polski w piłce nożnej.

Drugą pasją jest sztuka. Od lat kolekcjonuję obrazy polskich mistrzów. Wydaje mi się, że to jedna z najlepszych – jeśli nie najlepsza – z kolekcji w prywatnych rękach w Polsce. W najbliższych latach planuję udostępnić ją szerokiej publiczności, żeby każdy mógł obejrzeć te dzieła sztuki.

—rozmawiała Grażyna Błaszczak

CV

Zbigniew Juroszek, biznesmen z ponad 25-letnim stażem. Założyciel i główny akcjonariusz działającej od 1990 roku grupy ATAL. Jest także współwłaścicielem spółki Star-Typ Sport działającej w sektorze zakładów bukmacherskich. Na początku kariery związany z branżą odzieżowo-tekstylną. Pierwsze inwestycje na rynku nieruchomości komercyjnych zrealizował w drugiej połowie lat 90. Od lat na liście 100 najbogatszych Polaków.

Nieruchomości
Rynek najmu schodzi z górki. Ale są mieszkania, które znikają w kilka godzin
Nieruchomości
Używane mieszkania wróciły do łask kupujących
Nieruchomości
Bitwa o najlepsze biura. Najsłabsze obiekty wypadną z rynku
Nieruchomości
Rynek nieruchomości dwa lata po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Czy będą kolejki u notariuszy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama