Eksperci przeanalizowali tysiące ofert nieruchomości w największych polskich miastach. - Wnioski? Kupujący są w defensywie, bowiem ceny „na metce" drastycznie różnią się od rzeczywistej wartości mieszkania. Średnio o 11 proc., choć nie brakuje miast gdzie ten wskaźnik dobija do 15 proc. - podkreślają analitycy urban.one. - Symetrię na rynku nieruchomości przywrócić może dostęp do informacji o realnych cenach lokali - podkreślają.
Gorączka i dezinformacja
Tymczasem, jak mówią autorzy raportu urban.one, nagłówki w mediach krzyczą: „Kolejny rekordowy miesiąc na rynku mieszkaniowym", „Własne lokum drogie jak nigdy".
- Jeśli patrzeć na rekordy w nieruchomościach przez pryzmat najdroższych lokalizacji, to od milionowych kwot można dostać zawrotu głowy. Jednak dla przeciętnego Kowalskiego niemniej zaskakujące są stawki, jakich żądają właściciele do mieszkań, postrzeganych dotąd jako dość przeciętne i typowe - komentuje Barbara Bugaj, starszy analityk ds. rynku nieruchomości w urban.one. - Taką reakcję wywołuje np. informacja, że nowa kawalerka w Białymstoku - wedle ceny z popularnego serwisu nieruchomościowego - kosztuje już ponad 7,7 tys. zł za mkw. W rzeczywistości jej szacowana wartość, oparta o dane z aktów notarialnych podobnych lokali w okolicy jest nawet o niemal 25 proc. niższa. Jednak nie wszyscy kupujący mają tego świadomość. Gorączka hossy sprzyja dezinformacji na rynku, dynamicznie zwiększając rozziew między realiami transakcyjnymi a oczekiwaniami sprzedających - podkreśla.
Właśnie dlatego, jak dodaje, analitycy urban.one przewertowali tysiące ogłoszeń sprzedaży mieszkań w 27 miastach w Polsce i skonfrontowali je z rzeczywistością, pokazując, ile rzeczywiście trzeba zapłacić tam za mieszkanie.
- Okazuje się, że w zależności od miasta różnice te sięgają nawet niemal 15 proc. A to, przy lokum wycenianym w ogłoszeniu na 500 tys. zł oznacza, że przy dobrych negocjacjach i w oparciu o sprawdzone dane możemy zaoszczędzić nawet nawet 75 tys. zł - podkreśla Barbara Bugaj. - Taka kwota wystarczy na coś znacznie większego niż drobny remont przed przeprowadzką.