Postępowanie w tej sprawie wszczął Trybunał Obrachunkowy – odpowiednik Najwyższej Izby Kontroli w Polsce.
Przedsiębiorca budowlany z Palermo, niejaki Pietro Lo Sicco został skazany na 7 lat więzienia za przynależność do mafii i korupcję. W trakcie toczącego się przeciwko niemu śledztwa skonfiskowano należące do niego nieruchomości jako mafijny majątek, co jest powszechną praktyką w walce z przestępczością zorganizowaną.
Nadzór nad tymi domami i mieszkaniami sąd powierzył biegłemu księgowemu, któremu już wcześniej oddawał jako administratorowi dobra odebrane organizacji cosa nostra. Według gazet to właśnie on znalazł się w centrum prowadzonego postępowania wyjaśniającego, które zostało wszczęte po tym, gdy anomalię wykryła krajowa agencja ds. skonfiskowanych i zajętych dóbr.
Okazało się, że przez 14 lat – od chwili konfiskaty – na konto uwięzionego biznesmena i zarazem mafiosa regularnie wpływały pieniądze od najemców tych nieruchomości.
Media na Sycylii poinformowały, że wątpliwości co do przejrzystości administrowania mafijnymi dobrami i podejrzenia powiązań z mafią oraz jej sprzyjaniu dotyczą tam jeszcze co najmniej 10 innych przypadków, które są obecnie weryfikowane.