- 90 tys. więcej osób przyjechało w tym roku na wakacje do Polski. Urlop nad Wisłą spędziło prawie 1,5 miliona turystów zagranicznych - podaje Bartosz Turek, analityk Lion's Banku. - Najbardziej zyskujemy w oczach Niemców, Amerykanów, Ukraińców i Włochów. W ostatnim sezonie do Polski przyjechało mniej Białorusinów, Rosjan i Norwegów - dodaje.
Bo jest bezpiecznie
Zdaniem Bartosza Turka ten rok będzie najpewniej już siódmym z rzędu, kiedy Polska przyciągnie rekordowo wielu turystów. - Przyroda, gościnność, kuchnia czy spore grono emigracji, która lokalnie oswaja cudzoziemców z nadwiślańską kulturą bez wątpienia pomagają, ale w tym roku cegiełkę dołożyło też brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych, które sklasyfikowało Polskę jako jeden z niewielu bezpiecznych krajów europejskich - podkreśla Bartosz Turek. - Efekt? W szycie sezonu wakacyjnego (lipiec, sierpień) nad Wisłę przyjechało niemal 1,5 mln cudzoziemców. Wykupili oni prawie 3,7 mln noclegów – wynika z danych GUS, na które powołuje się Lion's Bank. To oznacza wzrost odpowiednio o 6,4 i 10 proc. względem wyników z 2015 roku.
Bartosz Turek komentuje, że jest to bardzo dobra informacja dla całej branży hotelarskiej. - Gdyby bowiem przyjąć, że za dobę w hotelu cudzoziemiec zapłacił 150 zł, to okaże się, że na noclegi w ciągu tylko dwóch wakacyjnych miesięcy przybysze wydali 550 mln zł - podaje analityk Lion's Banku. - Aby obliczyć korzyści dla całej gospodarki, trzeba by dodać jeszcze wydatki na pamiątki, transport, jedzenie i rozrywki. Lekko licząc, to podwaja albo i potraja kwotę wydaną przez zagranicznych turystów na same noclegi - szacuje.
Bartosz Turek dodaje, że cudzoziemcy wybierają przeważnie województwa mazowieckie, małopolskie, pomorskie, dolnośląskie i zachodniopomorskie. - To sugeruje, że cudzoziemcy spędzają czas w podziwiając zabytki największych miast nie zapominając przy tym o urokach morza i gór. Na uwagę zasługują też kurorty w zachodniej Polsce, które szczególnie upodobali sobie Niemcy - zauważa ekspert Lion's Banku. - Zdarzają się przypadki, że to właśnie klienci zza zachodniej granicy odpowiadają za ponad połowę obłożenia obiektów hotelowych.