Dowodów na to, jak bardzo panowie przeżywają nadchodzące ojcostwo dostarczyły badania z udziałem 5 tys. respondentów. Co piąty z nich oczekując na dziecko zjadał większe porcje jedzenia, a 41 proc. przyznało, że często sięga po rozmaite przekąski. Wśród tych ulubionych znalazły się: pizza, czekolada, chipsy i... piwo. Z pewnością sprzyjał temu fakt, że prawie połowa mężczyzn częściej bywała w czasie ciąży swojej partnerki w barach i restauracjach – co ważne, w jej towarzystwie. Badania wykonała firma marketingowe Onepoll.

Zmiana nawyków żywieniowych odbiła się na wyglądzie przyszłych ojców. Przybrali na wadze, a obwód w pasie zwiększył się im średnio o 5 cm. Z jednej strony badani mężczyźni twierdzili, że z tego, że przytyli zdali sobie sprawę dopiero w momencie, kiedy przestali mieścić się w swoje ubrania. Z drugiej strony, jedna czwarta z nich przyznała, że objadała się celowo, by poprawić samopoczucie coraz grubszej partnerce (waga kobiet zwiększa się podczas ciąży średnio o 15 kilogramów. Częściowo wynika to także z tego, że przyszłe matki zachęca się do tego, by z myślą o dziecku zjadały ok. 300 kalorii dziennie więcej).

Niestety, dobre chęci nie zawsze mają dobre skutki. – Problem polega na tym, że mężczyźni kupują jako przekąski niezdrowe produkty, tj. słodycze i ciastka — mówi John Sewell z Onepoll. Wtóruje mu Melissa Milner, rzecznika brytyjskiego Fatherhood Institute. — Badania pokazują, że nawyki żywieniowe przyszłych ojców są niezwykle ważne o tyle, o ile mogą wpływać na to, co zjada ciężarna — tłumaczy. — A to w konsekwencji może odbić się na zdrowiu dziecka.