Pięć ekip i 50 zawodowych archeologów już bada powierzchnię 2500 hektarów, a przecież to dopiero początek. Dla porównania, w Polsce, na trasie budowy autostrady A2, w Polesiu koło Łowicza zbadano osadę z epoki brązu o powierzchni 17 hektarów, co jest i tak niezwykłym osiągnięciem.
We Francji zbadana zostanie cała trasa kanału Seine-Nord, czyli Sekwana-Północ, o długości 106 kilometrów. Archeolodzy mają czas do końca przyszłego roku, potem ich miejsce zajmą inżynierowie, robotnicy budowlani oraz buldożery, gigantyczne koparki i taśmociągi transportujące ziemię. Oddanie kanału do użytku zaplanowano na 2015 rok.
Pierwszy etap prac archeologicznych to sondaże – miejscami zdejmowana jest wierzchnia warstwa ziemi wzdłuż przyszłego kanału, o grubości 30 – 50 cm. Szerokość tych odkrywek jest wszędzie taka sama – 3 metry. Rytm, w jakim powstają, jest ewenementem na skalę światową – jeden hektar dziennie. Jest to możliwe dzięki specjalnie na tę okazję zbudowanemu parkowi maszynowemu (bardzo lekkie buldożery precyzyjnie zdejmujące cienką warstwę ziemi) oddanemu do dyspozycji archeologów.
[srodtytul]Bezcenny rzut oka[/srodtytul]
Na odsłoniętej powierzchni naukowcy lokalizują stanowiska archeologiczne, wstępnie określają ich wiek i stan zachowania i na tej podstawie typują niektóre do szczegółowych badań. Na tym etapie decydujący jest rzut oka archeologa i dokonywana przez niego błyskawiczna ocena materiału zabytkowego. Są to „objawy”, które może rozpoznać tylko fachowiec: węgle drzewne, ciemne zarysy jam w żółtawej ziemi, brązowoczerwone grudki polepy, drobne ułamki ceramiki wyglądające jak szare kamyczki.