Regeneracja tkanek, a może nawet całych organów — to obiecują specjaliści od manipulacji komórkami macierzystymi. Komórki te mogą przekształcić się w dowolny typ spośród ponad 200 różnych tkanek tworzących nasze ciała.
Do niedawna jedynym źródłem tych najbardziej uniwersalnych komórek macierzystych były zarodki. Dwa lata temu naukowcy nauczyli się cofać w rozwoju dorosłe komórki i tworzyć z nich tzw. indukowane pluripotentne komórki macierzyste (w skrócie iPSC). Choć dzięki temu pomysłowi znikają problemy etyczne (nie trzeba niszczyć zarodków), proces ich produkcji pozostaje jednak skomplikowany i długotrwały. Teraz specjaliści ze Scripps Research Institute przedstawili sposób zwiększenia efektywności produkcji i jej radykalnego skrócenia.
- To wielki postęp na polu efektywności i szybkości całego procesu. Jest to pierwszy przykład tego, w jaki sposób można przyspieszyć przeprogramowanie ludzkich komórek — oświadczył prof. Sheng Ding. Eksperyment jego zespołu opisuje najnowsze wydanie „Nature Methods”.
Produkcja komórek iPSC polega na dodaniu do zwykłych, dorosłych komórek pobranych np. ze skóry pacjenta kilku genów zmieniających ich działanie. Odbywa się to przez stosowanie wirusów przenikających do komórek i wpisujących pożądane geny w komórkowe DNA.
To wystarczy, aby przeprogramować dorosłą komórkę i „cofnąć” ją do stanu podobnego do uniwersalnych komórek macierzystych. Ale procedura jest czasochłonna — trwa mniej więcej miesiąc. Do tego jest mało wydajna: na 10 tys. komórek poddawanych przemianie, udaje się wytworzyć tylko jedną komórkę iPSC.