Krucho z kośćmi

Osteoporoza to podstępna choroba. Przez lata pozostaje niezauważona, podkradając nam minerały i osłabiając kości. W rezultacie są tak słabe, że pękają przy byle uderzeniu

Publikacja: 15.04.2011 01:01

Mikroskopowe zdjęcie kości z osteoporozą

Mikroskopowe zdjęcie kości z osteoporozą

Foto: EAST NEWS

Nie bez przyczyny lekarze nazywają osteoporozę „cichym złodziejem kości". O tym, że z naszym organizmem dzieje się coś złego, dowiadujemy się zwykle za późno. Gdy już dojdzie do złamania. Proces niszczenia substancji kostnej może pozostawać przez wiele lat niezauważony. Tymczasem masa kości spada, pojawiają się zmiany w jej strukturze przestrzennej. Wygląda to trochę tak, jakby ktoś powybijał w nich mikroskopijne dziurki. Kości stają się „dziurawe jak rzeszoto". Stąd zresztą wychodząca powoli z użycia polska nazwa osteoporozy – zrzeszotnienie kości.

Po czterdziestce z górki

Proces tworzenia i niszczenia tkanki kostnej trwa praktycznie przez całe życie człowieka. To jasne, że budowanie jest niezbędne do wzrostu organizmu, ale niszczenie? Też jest niezbędne – na przykład przy zrastaniu się złamań. Tyle że w młodym wieku proces budowy kości ma przewagę nad procesem ich niszczenia. Od urodzenia do mniej więcej 30. – 35. roku życia przybywa tzw. masy kostnej. Później dochodzi do stabilizacji. Po przekroczeniu czterdziestki mechanizm tworzenia kości zwalnia, a proces ich niszczenia bierze górę. Zdrowy człowiek w tym wieku traci rocznie ok. 0,5 – 1 proc. minerałów.

U chorych na osteoporozę dzieje się to jednak znacznie szybciej. Takie osoby tracą nawet 3 do 5 proc. rocznie. W sposób nieunikniony ich kości są bardziej podatne na uszkodzenia. Wystarczy nawet lekkie uderzenie, niewielki wysiłek, jak podniesienie przedmiotu z podłogi, aby doszło do złamania.

Taki jest na przykład mechanizm złamania kręgów często występującego u osób z osteoporozą. Podnosimy ciężar, który nigdy nie sprawiał nam problemu. Ból pleców sygnalizuje jednak, że coś jest nie tak. Charakterystycznym objawem jest gwałtowne obniżenie wzrostu – nawet o 2 – 3 centymetry. Bywa jednak tak, że złamaniu nie towarzyszy intensywny ból. Ocenia się, że nawet połowa takich złamań przebiega bezobjawowo. Diagnozuje się mniej niż jedną trzecią. Ale po pierwszym złamaniu ryzyko następnego wzrasta dziesięciokrotnie. Kolejnym objawem uszkodzenia jest „wdowi garb" – charakterystyczne dla starszych kobiet pochylenie ciała wynikające z zaawansowanej osteoporozy.

Podatność na złamania kości u osób w podeszłym wieku jest groźna, jednocześnie bowiem pojawiają się u nich zaburzenia poznawcze i kłopoty z utrzymaniem równowagi. Leżący na podłodze kabel, niewinnie podwinięty dywan mogą stać się przyczyną upadku. Osłabione osteoporozą kości nie wytrzymują i pękają. Dlatego m.in. jednym z najczęstszych złamań u osób cierpiących na zrzeszotnienie kości jest pęknięcie nadgarstka występujące nawet przy niewielkich obciążeniach, jak na przykład podparcie się w celu zabezpieczenia przed upadkiem.

Znacznie niebezpieczniejszym jest jednak uszkodzenie szyjki kości udowej (złamanie biodra). Zwykle dochodzi do niego w wyniku upadku. Skutkuje unieruchomieniem, w wielu przypadkach niepełnosprawnością, a nawet śmiercią w wyniku powikłań. Ocenia się, że nawet 20 proc. osób, które doświadczyły złamania biodra, umiera w ciągu sześciu miesięcy.

Drobni mają gorzej

Szacuje się, że kobieta, która właśnie przekroczyła pięćdziesiątkę, jest obciążona aż 40-procentowym ryzykiem złamania. U panów w tym wieku wygląda to nieco lepiej – ryzyko wynosi ok. 13 proc. Dlaczego kobiety są bardziej narażone na zrzeszotnienie kości? Istotnym czynnikiem ryzyka jest zaburzenie gospodarki hormonalnej związane z menopauzą. Jedna trzecia kobiet po menopauzie ma osteoporozę. Dodatkowymi czynnikami ryzyka są m.in. osteoporoza u matki, brak wysiłku fizycznego, wątła budowa ciała i nieodpowiednia dieta, a w szczególności brak dostatecznej ilości wapnia.

U kobiet po 50. roku życia cierpiących na tzw. osteoporozę postmenopauzalną proces niszczenia kości jest jeszcze szybszy. Tempo podkradania minerałów dochodzi nawet do 7 proc. rocznie! Tak dzieje się w przypadku pań, które z różnych przyczyn wcześniej przestały miesiączkować, na przykład w wyniku zabiegu chirurgicznego usunięcia jajników.

Czy niektóre osoby są zatem bardziej lub mniej narażone na zrzeszotnienie kości? Największe ryzyko obejmuje osoby, które nawet w chwili, gdy ich kości osiągnęły masę szczytową, miały ich po prostu mało. Czyli ci (a właściwie te) o drobnej budowie ciała. Osoby „grubokościste" mają najzwyczajniej większy „zapas".

Biologicznie najmniej narażeni na osteoporozę są czarnoskórzy mężczyźni, a wśród białych – mężczyźni uprawiający sport i często wystawiający się na promienie słoneczne.

Kalkulator internetowy

Jak sprawdzić, czy jesteśmy zagrożeni osteoporozą? Obecnie dysponujemy dość wygodnymi metodami określania ubytków kości. Jednak zwykłe prześwietlenie rentgenowskie może wykazać osteoporozę dopiero w bardzo zaawansowanym stadium. Ale lekarze mogą sięgnąć również po specjalistyczne techniki pomiaru gęstości kości – tzw. densytometrię, wykorzystując promieniowanie rentgenowskie lub ultrasonografię. Tego rodzaju analiza ma dokładność do ok. 1 proc. I chociaż densytometria kości nadal stanowi ważną broń lekarzy, to zyskali oni niedawno zupełnie nowe narzędzie do określania ryzyka złamań.

To tzw. metoda FRAX opierająca się na spostrzeżeniu, że najczęściej (w 55 – 70 proc.) złamania występują u osób, które w badaniu densytometrycznym uzyskały wynik w okolicach normy, czyli z wynikiem T-score powyżej -2,5 (to właśnie wynik badania), lub z tzw. osteopenią (czyli nieco niższą od przeciętnej gęstością kości).

Specjaliści doszli do wniosku, że ważniejsze niż dokładne zdiagnozowanie osteoporozy jest praktyczne ograniczenie ryzyka złamań. W 2008 roku grupa ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) opracowała raport określający najważniejsze czynniki ryzyka. Na tej podstawie powstał swego rodzaju kalkulator, który analizuje ryzyko danej osoby na podstawie prostych i łatwych do uzyskania danych. Jakie to dane? M.in. BMI, czyli wskaźnik masy ciała, uprzednie złamania, złamania kości udowej u rodziców (osteoporoza jest uwarunkowana genetycznie), palenie, alkoholizm, reumatoidalne zapalenie stawów czy przyjmowanie glikokortykosterydów.

Brzmi skomplikowanie? Na szczęście kalkulator FRAX jest dostępny w Internecie i każdy może go wypróbować. Ma go na swoich stronach WHO, polska wersja jest m.in. na stronie www.osteoporoza.pl. Na tej podstawie każdy może sam obliczyć ryzyko złamania osteoporotycznego w ciągu najbliższych dziesięciu lat bez wykonania specjalistyczego badania densytometrycznego. To nic nie kosztuje.

Nie bez przyczyny lekarze nazywają osteoporozę „cichym złodziejem kości". O tym, że z naszym organizmem dzieje się coś złego, dowiadujemy się zwykle za późno. Gdy już dojdzie do złamania. Proces niszczenia substancji kostnej może pozostawać przez wiele lat niezauważony. Tymczasem masa kości spada, pojawiają się zmiany w jej strukturze przestrzennej. Wygląda to trochę tak, jakby ktoś powybijał w nich mikroskopijne dziurki. Kości stają się „dziurawe jak rzeszoto". Stąd zresztą wychodząca powoli z użycia polska nazwa osteoporozy – zrzeszotnienie kości.

Pozostało 91% artykułu
Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację