Wystarczy zbliżyć pilot do policzka i nacisnąć przycisk, a ból ustępuje w kilkanaście minut, czyli znacznie szybciej nawet niż przy wykorzystaniu nowoczesnych środków farmakologicznych. U niektórych pacjentów ból może trwać nawet kilka godzin, a niektórzy są „wyłączeni z życia" nawet przez kilka dni. Elektryczny stymulator nerwów wszczepiany do głowy ma to zmienić. Urządzenie opracowane przez Autonomic Technologies składa się z dwóch części. Jedna, przypominająca mały telefon komórkowy, jest pilotem zdalnego sterowania. Uaktywnia ona element wielkości pestki dyni.
Pestka ma ogonek z przewodów elektrycznych. Trzeba ją wszczepić pacjentowi do głowy — mniej więcej za oczodół. Według przedstawicieli Autonomic Technologies nie jest to bardziej skomplikowane niż wyrwanie zęba. Gdy tylko pacjent czuje nadchodzący ból migrenowy, uruchamia urządzenie. Niewielki prąd (człowiek może go poczuć, jednak nie jest niekomfortowy) stymuluje nerwy czaszki. Testy przeprowadzono w Europie. Dwie trzecie pacjentów uwalniały się od bólu w czasie krótszym niż 15 minut. Część spośród nich zgłaszała również rzadsze występowanie migren po wszczepieniu i używaniu stymulatora.
- To zdumiewające. Mogliśmy zobaczyć natychmiastowe zmiany na twarzy pacjentów. Widzieliśmy, jak się odprężają — mówi dr Frank Papay z Cleveland Clinic, który opracował metodę wszczepiania „pestki". Według danych Autonomic Technologies popyt na tego typu urządzenia uwalniające od bólu jest ogromny. Dziś podobne przypadki leczy się prawie wyłącznie farmakologicznie — tabletkami, zastrzykami lub lekami podawanymi inhalatorem przez nos.
Migrenowe bóle głowy dotyczą ok. jednej na osiem osób. Znacznie bardziej intensywne tzw. klasterowe bóle głowy dotykają jednej na 800 osób.