Dotychczas ciskanie gromami było zarezerwowane dla bóstw. Taką umiejętnością dysponował Zeus Gromowładny, w mitologii greckiej najwyższy z bogów. Przedstawiany jest z piorunem w dłoni.
Ale wywoływanie burzy na zamówienie wkrótce będzie możliwe bez uciekania się do sił nadprzyrodzonych. Nieaktualne stanie się powiedzenie, że na pogodę jedynie potrafimy narzekać, ale nie mamy na nią wpływu. Opanowanie klęsk żywiołowych będzie o wiele łatwiejsze niż dzisiaj. Burze będzie można wywołać tam, gdzie nie spowoduje szkód.
Naukowcy z Uniwersytetu Centralnej Florydy oraz Uniwersytetu Arizony pracują nad techniką inicjowania burz za pomocą lasera wielkiej mocy, który będzie strzelał w chmury. To, co się wydaje proste teoretycznie, w praktyce dotychczas jest trudne do przeprowadzenia.
W trakcie eksperymentów badacze doszli do wniosku, że promień laserowy trzeba otoczyć drugą wiązką. To otaczanie jednej wiązki drugą pozwoli na dotarcie tej środkowej na większą odległość w chmurze, niż było możliwe dotychczas. Ta dodatkowa „koszulka" ma zasilać tę podstawową wiązkę w energię i zapobiegać jej rozpraszaniu. Wyniki eksperymentów badacze opisali w artykule na łamach magazynu „Nature Photonics".
Proces kondensacji pary wodnej w chmurach i aktywność piorunów związane są z dużą ilością naładowanych cząstek. Odpowiednie ich stymulowanie może doprowadzić do pojawienia się deszczu i burzy na zamówienie.