Za jej sprawą rolnictwo rozprzestrzeniło się w całej Europie. Tak twierdzi Chris Turney z brytyjskiego Uniwersytetu w Exeter.
Jego badania dotyczyły prehistorycznej powodzi, która wydarzyła się 8,3 tys. lat temu w rejonie Morza Czarnego. Kataklizm trwał - jak obliczyli naukowcy ok. 35 lat. Zalanych zostało 73 tys. kilometrów kwadratowych. Datę powodzi naukowiec i jego zespół ustalili z dokładnością do 50 lat.– Przyjrzeliśmy się wynikom badań archeologów i zorientowaliśmy się, że przed powodzią rolnictwo w Europie istniało tylko na Bałkanach i w dzisiejszej Grecji – opowiada Turney. – Potem uprawa roli zostaje przerwana, ale odradza się pokolenie później już na znacznie większych połaciach kontynentu.
Z tych danych Turney wyciąga wniosek, że powódź przegoniła pierwszych rolników z ich gospodarstw. Farmerzy rozpierzchli się po Europie i przekazali swoje umiejętności ludziom, którzy wcześniej utrzymywali się przy życiu przede wszystkim dzięki łowiectwu i zbieractwu. Wyniki analiz przeprowadzonych przez Chrisa Turneya i jego zespół ukazały się w czasopiśmie „Quaternary Science Reviews”.
Turney opisuje cywilizacyjne efekty tej samej powodzi, która – zdaniem niektórych badaczy – została odmalowana w biblijnej Księdze Rodzaju. „I rzekł Bóg do Noego: Bo oto ja sprowadzę potop na ziemię, aby zniszczyć pod niebem wszelkie ciało, w którym jest dech życia. Wszystko, co jest na ziemi, zginie” (Gen 6, 17). Jak tłumaczy Turney, mieszkańcom zalanych obszarów mogło się wydawać, że cała ziemia niknie pod wodą, w owych czasach nie mogło też być innego wytłumaczenia potężnego kataklizmu niż ingerencja siły wyższej.