Archeolodzy odsłonili lufy armatnie oraz kotwice zakopane w dennym piachu zaledwie trzy metry pod powierzchnią krystalicznie czystych wód u wybrzeży wyspy Catalina. Wierzą, że przedmioty pochodzą ze statku „Quedagh” porwanego i ograbionego z niebotycznych skarbów przez szkockiego pirata Williama Kidda w roku 1698.
– Kiedy po raz pierwszy obejrzałem dno i zobaczyłem szczątki, nie mogłem uwierzyć, że przez 300 lat nikt ich nie znalazł – powiedział Charles Beeker, archeolog podwodny z Indiana University. – Byłem na tysiącach wraków, a ten jest pierwszym nietkniętym przez grabieżców. Dodał, że szczątki „Quedagh” były intensywnie poszukiwane przez łowców skarbów, a jedna z firm miała nawet pozwolenie rządu Dominikany na prowadzenie podwodnych prac w celu poszukiwania wraku.
Historycy wierzą, że to, co odkryli, to wyposażenie porwanego na Oceanie Indyjskim ormiańskiego statku. Kapitan Kidd wraz z załogą uprowadził 500-tonowy statek w okolicach Madagaskaru wyładowany złotem, srebrem, jedwabiem, belami satyny i muślinu, skarbami pochodzącymi z Dalekiego Wschodu. Po wielu burzliwych przygodach został opuszczony przez piratów u wybrzeży Dominikany. – Wierzymy, że szczątki są żywym muzeum – powiedział Beeker, który wcześniej pomagał rządowi Dominikany w wybudowaniu parku podwodnego, gdzie prezentowane są działa, dzbany i inne skarby z licznych statków i okrętów, które w XVIII wieku gwałtownie zakończyły służbę i zatonęły w pobliżu Dominikany. – W tym przypadku już sam wrak jest wielkim skarbem – dodał Beeker.
Od końca XVIII wieku wyobraźnię łowców skarbów porusza olbrzymia ilość złota zakopana rzekomo przez kapitana Kidda
Według informacji Francisa Soto, dyrektora Narodowego Biura Dziedzictwa Podwodnego i Kultury, działa i kotwice zakopane w piachu, obrośnięte przez skorupiaki i glony, zostały po raz pierwszy odkryte przez miejscowego płetwonurka, który o swoim odkryciu poinformował rząd Dominikany. Na jego zlecenie badań wraku dokonali uczeni z Indiana University.