Do takich wniosków prowadzą badania, jakimi objęto noworodki z 15 uprzemysłowionych państw świata, m.in. Kanady, Japonii, Australii, USA, oraz krajów Europy. Ich autorami są naukowcy z University of Pennsylvania oraz University of Southern California.
Wzięli oni pod lupę dzieci do pierwszego roku życia. Okazało się, że największa różnica w poziomie śmiertelności między dziewczynkami i chłopcami miała miejsce w 1970 roku (analizowano dane nawet sprzed kilkuset lat). Z czasem malała. W rezultacie, jak mówi jedna z autorek badań Eileen Crimmins z University of Southern California, w ciągu ostatniej dekady wyniosła 20 proc.
Jak tłumaczą naukowcy, poprawa wskaźników jest wynikiem rozwoju medycyny. Chodzi zwłaszcza o rozwiązywanie porodów metodą cesarskiego cięcia (20 proc. częściej z jej pomocą przychodzą na świat mężczyźni) oraz pojawienie się oddziałów intensywnej terapii dla wcześniaków.
To również chłopcy w porównaniu z dziewczynkami częściej rodzą się zbyt wcześnie. Tym samym w większym stopniu są narażeni na wystąpienie rozmaitych schorzeń, np. zespołu zaburzeń oddychania, który jest konsekwencją nie do końca rozwiniętych płuc.
Ale noworodki płci męskiej w większym stopniu są także zagrożone ryzykiem doznania obrażeń w trakcie porodu. Uczeni tłumaczą ten fakt większymi rozmiarami ciała, a zwłaszcza główki chłopców.