Wyniki badań nad skutkami ubocznymi podawania zastrzyków chroniących przed atakiem wirusa brodawczka ludzkiego (HPV) ukazały się w „Journal of the American Medical Association”. Według ich autorki
dr Barbary A. Slade z Centrum Kontroli i Przeciwdziałania Chorób w Atlancie użycie szczepionki przez miliony kobiet potwierdziło, że jest ona tak bezpieczna, jak wskazywały na to badania kliniczne przeprowadzone przed jej wprowadzeniem na rynek trzy lata temu.
Wzięło w nich wówczas udział 21 tys. ochotniczek. Częstotliwość występowania efektów ubocznych w grupie zaszczepionych była podobna jak u kobiet, które otrzymały placebo. Wskaźnik poważnych powikłań wyniósł mniej niż 0,1 proc.
W swoich badaniach dr Slade wzięła pod uwagę raporty na temat negatywnych skutków działania preparatu, które wpłynęły do VAERS – amerykańskiego systemu kontroli szczepionek. Od czerwca 2006 roku było ich ponad 12 tys. A to oznacza, że na 100 tys. podanych dawek przypadły 54 raporty. Relacje dotyczyły pojawienia się u pacjentek zawrotów głowy czy mdłości. Ale odnotowano również 32 przypadki śmiertelne.
– Lekarze powinni zgłosić do systemu zgon pacjentki nawet wtedy, kiedy zginęła ona w wypadku, co wywołuje informacyjny zamęt – mówi „Rz” prof. Sławomir Majewski z warszawskiego UM. – Nie znam dowodów naukowych świadczących o związku przyczynowo-skutkowym między szczepionką a powikłaniami zdrowotnymi.