Naukowcy, którzy popłyną na jego pokładzie, zamierzają ustalić, jak dużo dwutlenku węgla więzi morski plankton. – Oceany są gigantycznym płucem planety, niestety, wciąż niedostatecznie poznanym – powiedział Romain Trouble, szef projektu badawczego „Tara Oceans”.
„Tara” to dwumasztowiec długości 36 m i szerokości 10 m. Na obu masztach może nieść naraz 400 metrów kwadratowych żagli. W ostatnich miesiącach przeprowadzono na nim prace remontowe za 600 tys. euro. Zainstalowano też urządzenia badawcze warte w sumie półtora miliona euro, między innymi pojemniki do pobierania próbek wody z głębokości do 2 tys. metrów. Co miesiąc, z różnych portów świata, 300 kg próbek będzie wysyłanych do Europejskiego Laboratorium Biologii Molekularnej w Heidelbergu w Niemczech.
Na żaglowcu będzie pracowało jednocześnie 13 osób: kapitan, pięciu marynarzy i siedmiu naukowców. Grupa ta będzie się zmieniała wielokrotnie, mniej więcej co trzy tygodnie. Trzyletnia naukowa wyprawa dookoła świata pochłonie 6 milionów euro.
Przewidywana trasa liczy około 150 tys. km. Wiedzie przez morze Śródziemne, Czerwone, Zatokę Perską, oceany: Indyjski, Atlantycki, Spokojny. Szkuner zawinie do 60 portów w 50 krajach. Odwiedzi koralowe atole w strefie tropików i Antarktykę. Co 300 mil morskich (około 570 km) pobierane będą na różnych głębokościach próbki planktonu.
„Tara” ma już za sobą wiele badawczych wypraw, w tym ekspedycję naukową, która trwała od stycznia 2006 do listopada 2008 roku. Dryfowała po wodach Arktyki z badaczami na pokładzie. W ciągu 500 dni przebyła skutą lodem trasę 2600 km. Żaglowiec został zwodowany w 1989 roku we Francji. Do 1995 roku pływał pod nazwą „Antarctica”, potem jako „Seamaster” pod dowództwem słynnego żeglarza nowozelandzkiego Petera Blake’a. Służył wówczas jako statek biorący udział w programie ONZ ochrony środowiska.