Chodzi o substancję obecną w jadzie wałęsaka brazylijskiego. To jeden z najbardziej niebezpiecznych pająków świata. A teraz naukowcy chcą ją wykorzystać do leczenia zaburzeń wzwodu.
Sprawa nie jest nowa („Rz” pisała o tej metodzie w czerwcu 2007 roku), ale teraz naukowcy wypróbowali ten sposób na zwierzętach, a wyniki zaprezentowali na poważnej konferencji naukowej American Heart Association w Chicago.
Pomysł wziął się z obserwacji osób ukąszonych przez wałęsaka brazylijskiego (Phoneutria nigriventer). Jednym z charakterystycznych objawów jest długotrwała — wielogodzinna — erekcja. — W Brazylii przypadki pokąsania przez jadowite zwierzęta są dość częste — mówi Kenia Pedrosa Nunes pracująca obecnie w amerykańskim Medical College of Georgia. — Jesteśmy świadomi tego, jak działa jad tego pająka. Dzięki tej toksynie udało nam się wywołać erekcję u szczurów.
Zanim to jednak nastąpiło, naukowcy musieli wyizolować toksynę z jadu. Dopiero wtedy można było podać tę substancję (Tx2-6) zwierzętom laboratoryjnym, które na skutek podwyższonego nadciśnienia nie mogły osiągnąć wzwodu. Analiza tkanek szczurów wykazała, że toksyna podwyższała stężenie tlenku azotu. Na podobnej zasadzie działają wykorzystywane dziś pigułki na zaburzenia erekcji — Viagra, Levitra i Cialis. Według Nunes mechanizm działania jadu pająka i pigułek jest jednak inny i dlatego nowy preparat mógłby przydać się tym pacjentom, którzy nie mogą korzystać z obecnie dostępnych leków. — Musimy zrobić jeszcze wiele badań. Jestem pewna że jad może być narzędziem farmakologicznym, który pewnego dnia pomoże mężczyznom nie mogącym korzystać z Viagry — uważa brazylijska specjalistka.
Sami naukowcy przyznają jednak, że jeszcze sporo czasu upłynie zanim Tx2-6 będzie mógł być wykorzystywany do leczenia wzwodu. Podobne badania prowadzą również lekarze ze szpitala Rambam w Hajfie. Tyle, że chcą skorzystać z jadu innego pająka — czarnej wdowy.