Do takiego wniosku prowadzą badania przeprowadzone przez Prem Fry, profesor psychologii z kanadyjskiego Trinity Western University. Wzięło w nich udział 450 osób w wieku co najmniej 65 lat. Naukowcy poprosili ich o wypełnienie ankiety, która miała pomóc ocenić osobowość uczestników. W tym oczywiście poziom ich perfekcjonizmu. Następnie przez sześć i pół roku obserwowali, co dzieje się z badanymi.
Okazało się, że osoby, które miały wobec siebie najwyższe wymagania, charakteryzowało także największe ryzyko przedwczesnej śmierci. Było ono aż o 51 proc. wyższe niż tych uczestników, którzy na skali perfekcjonizmu zostali sklasyfikowani najniżej.
Psycholodzy podejrzewają, że wyniki te wiążą się z wysokim poziomem stresu i lęku, jakie z reguły są odczuwane przez ludzi stawiających sobie wysoko poprzeczkę. Cokolwiek bowiem zrobią, zawsze im się wydaje, że mogliby wykonać to jeszcze lepiej.
Ale zespół Fry na tym nie poprzestał. Kolejnym etapem badań było sprawdzenie, jak ta cecha wpływa na życie przewlekle chorych. W tym celu psycholodzy wzięli pod lupę prawie 400 osób z cukrzycą typu 2. Śledzili ich losy przez sześć i pół roku. Jakież było ich zdziwienie, kiedy okazało się, że w tej grupie perfekcjoniści mieli o 26 proc. mniejsze ryzyko przedwczesnej śmierci. Wynikało to z tego, że wykazywali się większą skrupulatnością w przestrzeganiu zaleceń lekarskich niż inni uczestnicy badania, o mniej perfekcyjnym stosunku do życia.
– Perfekcjonizm jest niewątpliwe cnotą, choć jak widać po przekroczeniu pewnej granicy może stać się zawadą – komentuje Fry. Wyniki badań jej zespołu zostały zaprezentowane podczas konferencji Association for Psychological Science w Bostonie.